Karel Gott ocalał z tsunami
Wypoczywający - wraz ze swą przyjaciółką i
grupą przyjaciół (czeskich muzyków i kompozytorów) - na Malediwach
znany czeski piosenkarz 65-letni Karel Gott ledwie uniknął śmierci
w czasie niedzielnego trzęsienia ziemi, które spowodowało falę
tsunami - poinformowały we wtorek z ulgą czeskie dzienniki.
Grupa czeskich artystów - jak wynika ze skąpych informacji, jakie dotarły do Czech - leżała około godziny 10.30 miejscowego czasu na plaży, kiedy do wyspy dotarła wielka fala. Nikt z nas nie wiedział, co się dzieje. Nie wiedzieliśmy nic o żadnym trzęsieniu ziemi - powiedziała dziennikarzom największego czeskiego dziennika "Mlada Fronta Dnes" Vendula Svobodova - małżonka znanego kompozytora Karla Svobody.
Mieliśmy ogromne szczęście, że ta ogromna fala rozbiła się o leżący bliżej atol koralowy i na naszą plażę dotarły już jedynie fale o wysokości ponad dwóch metrów. Wszystkim nam na szczęście udało się uciec przed wodą. Dzięki Bogu, nikt z nas w tej chwili nie był w wodzie ani nie spał. Baliśmy się jednak bardzo. Czuliśmy potem, że znów się narodziliśmy - dodała.
Na wysepce sąsiadującej z tą, na której wypoczywają czescy artyści, po przejściu ogromnej fali został jedynie budynek szkoły. Resztę zmiotła woda.
Czesi chcą do kraju powrócić już w środę, ale nie wiedzą, czy będzie to możliwe, bowiem pierwszeństwo mają najciężej poszkodowani. Oni sami zapewniają, że nigdy nie zapomną uczucia potwornego strachu, kiedy ubrani w kamizelki ratunkowe, na pozbawionej prądu, wody i łączności wyspie przez długie godziny czekali na przyjście kolejnej fali.