_ Mam taką okropną cechę, że potrafię się cieszyć, kiedy mój kumpel dobrze zagra_ - mówił aktor Emilian Kamiński na środowym czacie * Wirtualnej Polski*. Tacy koledzy po fachu – jego zdaniem – _ podnoszą poprzeczkę. A jak podkreślił, bardzo lubi profesjonalistów.
Dlatego też aktorowi nie przeszkadza to, że jego siostra również próbuje sił w aktorstwie, a nawet chciałby żeby „go przeskoczyła”. W swoim zawodzie, prócz profesjonalistów docenia także to, że _ można dotknąć problemów, z którymi prywatnie trudno byłoby się zetknąć. Jedną z ról, która pozwoliła mu zetknąć się z „niecodziennym”, była rola w „Klanie”, gdzie grał osobę psychicznie chorą.
Internauci chcieli wiedzieć jak w życiu układają mu się stosunki z żoną, która jest od niego młodsza. _ Wydaje mi się, że jeśli chodzi o uczucia, to liczebniki mają mniejsze znaczenie niż to, co się nie da nazwać_ - odpowiedział.
Swą najtrudniejszą rolę aktor gra w rodzinie. _ Najtrudniej być mądrym ojcem, bo dziecko to jest ktoś, komu chce się dać jak najwięcej, ale nie wiadomo jak to zrobić, żeby jak najwięcej było dla niego najlepiej.
Mottem życiowym aktora jest dążenie do szczęścia. _ Po prostu nie chcę zmarnować danego mi życia - wyjaśniał. (reb)