Kadafi wręcza luksusowe prezenty
Bardzo zakłopotaną minę miał prezydent RPA Thabo Mbeki, składający wizytę w Libii, kiedy
zobaczył, jaki prezent ma dla niego gospodarz Muammar Kadafi. Była to nowa, luksusowo wykończona i opancerzona limuzyna Mercedesa. Donosi o tym w niedzielę południowoafrykański dziennik "Sunday Times".
Źródła oficjalne w RPA zdradziły gazecie, że ujrzawszy podarek prezydent i jego świta wprost zaniemówili. Ten szok spotkał ich na samym początku wizyty - w środę, podczas odwiedzin w rezydencji Kadafiego.
Wymiana prezentów jest stałym punktem programu każdej zagranicznej wizyty, jednak współczesna dyplomacja odeszła już od tak okazałych dowodów sympatii i poważania. Dobrze widziane są raczej drobiazgi o wartości artystycznej albo historycznej, a nie materialnej.
Strona południowoafrykańska stara się teraz wyjść z twarzą z kłopotliwej sytuacji. Rzecznik Mbekiego przyznał, że prezent jest "nieoczekiwany", ale zastrzegł, że nie ma pojęcia, ile taki nowy, luksusowy mercedes może kosztować. Natychmiast wytłumaczył również, że tak naprawdę chodzi o prezent dla państwa południowoafrykańskiego, a nie o osobisty podarunek dla prezydenta.
Opancerzona limuzyna trafi do floty samochodów, którymi poruszają się oficjele RPA. Agencja AFP, która zrelacjonowała doniesienia "Sunday Times", nie napisała, jakim podarkiem Mbeki zrewanżował się Kadafiemu. (mag)