Kaczyński uderza w rząd. "Zaakceptowali pakt migracyjny"
Jarosław Kaczyński stwierdził podczas wystąpienia w Przemyślu, że rząd Donalda Tuska kłamie mówiąc, że Polski nie obejmie pakt migracyjny. - Oni, jak tylko doszli do władzy, to zaakceptowali pakt migracyjny (…) jeżeli oni wygrają, to to będzie wchodziło z całą energią - powiedział prezes PiS. W rzeczywistości Polska głosowała przeciwko wprowadzeniu paktu.
Ostatni dzień kampanii. Śledź najnowsze informacje w NASZEJ RELACJI NA ŻYWO.
Pakt migracyjny, który ma rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii pomiędzy wszystkie kraje członkowskie, unijni ministrowie zatwierdzili w maju ubiegłego roku - przy sprzeciwie Polski, Słowacji i Węgier.
Innego zdania jest Jarosław Kaczyński. - To, że pakt imigracyjny rzekomo nas nie obowiązuje, to jest jedna z bajek, jedna z tych bezczelnych oszustw, które oni bez przerwy stosują z tego względu, że nie mają żadnej obrony - stwierdził podczas spotkania z wyborcami w Przemyślu (województwo podkarpackie).
Prezes PiS przekonywał, że rząd wie, że zdecydowana większość Polaków jest przeciwna przymusowej relokacji migrantów. - No i w związku z tym twierdzą, że to nieprawda, że skoro przyjęliśmy tak pięknie Ukraińców, to już nas to nie dotyczy. Dotyczy nas to w oczywisty sposób - przekonywał.
- Oni, jak tylko doszli do władzy, to zaakceptowali ten pakt migracyjny i w tej chwili mają tylko prolongatę tego na czas wyborów, a później, jeżeli oni wygrają, to to będzie wchodziło z całą energią - oświadczył Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: komu pomoże wyższa frekwencja? "To bardziej mit"
Pakt migracyjny. Co zakłada?
Przepisy zawierają tzw. mechanizm obowiązkowej solidarności zakładający rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. migrantów. Państwa, które nie będą chciały rozpatrzyć ich wniosków o azyl, będą musiały zapłacić 20 tys. euro za każdy nierozpatrzony wniosek lub zapewnić tzw. alternatywne środki solidarnościowe, takie jak np. delegowanie personelu.
Regulacje zakładają też uwzględnienie tego, które państwa znajdują się pod presją migracyjną - tak, aby to te mniej obciążone państwa pomagały tym bardziej obciążonym.
Polska jest jednym z państw, które nie złożyły w Brukseli swojego planu wdrożenia przepisów. W lutym podczas spotkania z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen premier Donald Tusk powiedział, że "Polska nie będzie wdrażała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe, jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce".
WP Wiadomości