Kaczyński i Marcinkiewicz o liście od Rokity
Według Lecha Kaczyńskiego, list
kandydata PO na wicepremiera Jana Rokity do kandydata PiS na
premiera Kazimierza Marcinkiewicza to powtórzenie programu PiS, co
- jego zdaniem - nie jest do końca lojalne.
05.10.2005 | aktual.: 05.10.2005 09:47
Kaczyński, kandydat PiS na prezydenta, który był gościem Radia Zet, powiedział, że list ten "najczyściej powtarza program PiS-u".
Osobiście bardzo się cieszę, że Jan Rokita ma tego rodzaju przekonania, bardzo się cieszę, że zgadza się zostać wicepremierem, jest to przedmiot mojej satysfakcji, no ale tego rodzaju technika, żeby powtarzać to, co dawno zostało sformułowane przez drugą partię, to jest technika nie do końca lojalna - podkreślił.
Dodał jednak, że choć "technika" jest "troszkę niedobra", to "rezultat jest dobry" i cieszy się, że Rokita chce przystąpić do negocjacji.
W swoim liście Rokita zawarł zasady dotyczące: podniesienia standardów życia publicznego, rządzenia, nowego mechanizmu konstruowania budżetu; standardów legislacji oraz struktury organizacyjnej rządu. PO proponuje m.in. obowiązek składania deklaracji majątkowych przez "osoby najbliższe ludzi władzy", drastyczne ograniczenie przyjmowania "darowizn, ulg, zwolnień finansowych, premii, korzystania z telefonów komórkowych na koszt podatnika" oraz lustrację majątkową "z domniemaniem pochodzenia nieujawnionego majątku z nielegalnych źródeł".
Kandydat PiS na premiera Kazimierz Marcinkiewicz uważa, że list dotyczący konstrukcji nowego rządu, jaki kandydat PO na wicepremiera Jan Rokita wystosował do niego we wtorek, "jest dobry". Zapowiedział, że odpowie na niego także pisemnie.
List jest dobry - powiedział Marcinkiewicz. - To są na razie zupełnie podstawowe elementy i wielka spójność. (...) Różnic jest niewiele. Niewiele jest też braków, ale takie są, i to powoduje, że moja odpowiedź także pisemna na ten list będzie zawierała w gruncie rzeczy tylko uzupełnienia do tego projektu
Marcinkiewicz przypomniał też, że wcześniej otrzymał od Lecha Kaczyńskiego "prezydencki kodeks etyczny". Pytany, czy nie jest to "instrukcja obsługi" od Lecha Kaczyńskiego, odparł: Jeśli tak to traktować, to jest to instrukcja dla rządu bardzo ważna: opisuje zachowanie wszystkich ministrów, wiceministrów i innych osób, które są przy rządzie, w odniesieniu zarówno do spraw rządowych, jak i do spraw na styku rządu i spraw prywatnych. To jest bardzo ważne, bo to jest w Polsce nieuregulowane
W kodeksie, który kandydat na premiera dostał, zapisano m.in., że premier i ministrowie muszą przestrzegać zasady odpowiedzialności zbiorowej. Ministrowie mają ponadto ponosić odpowiedzialność za politykę, decyzje i działania swoich resortów.