Kaczyńscy kontra Marcinkiewicz?
"Gazeta Wyborcza" sugeruje, że między premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem a braćmi Kaczyńskimi doszło do konfliktu w związku z odwołaniem ministra skarbu Andrzeja Mikosza. Gazeta powołuje się na polityków Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński twierdzi, że żadnego sporu nie było.
05.01.2006 | aktual.: 05.01.2006 13:10
Według anonimowych polityków PiS, na których powołuje się "Gazeta Wyborcza", premier przyjął dymisję Mikosza dopiero na żądanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Ta rozmowa ustawiła premiera na jego właściwym miejscu, czyli jako człowieka do wykonywania zadań, a nie zajmowania stanowiska" - twierdzi informator "Gazety" z PiS.
Jako następcę ministra wymienia się posła PiS Wojciecha Jasińskiego, który ma być zaufanym człowiekiem Jarosława Kaczyńskiego. Jednak Marcinkiewicz nie chce się zgodzić na tę kandydaturę. Premier oświadczył, że sam będzie zastępował ministra skarbu.
Zdaniem jednego z polityków PiS potrwa to krótko, jeśli sprawa następcy Mikosza zostanie szybko wyjaśniona. Jeśli nie, to premier będzie nadzorował Ministerstwo Skarbu Państwa przez dłuższy czas.
"Sporu o nowego ministra skarbu nie było" - powiedział gazecie Jarosław Kaczyński. "Nie mam nic przeciwko Kazimierzowi Marcinkiewiczowi, ale na dłuższą metę nie da się tego utrzymać" - dodał. (IAR)