"Juszczenko postąpił okrutnie"
Zwalniając mnie, Wiktor Juszczenko postąpił okrutnie wobec 20 milionów ludzi, którzy chcieli nas widzieć razem - mówi Julia Tymoszenko w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Była już premier Ukrainy porównuje los pomarańczowej rewolucji do zabitego ptaka, którego skrzydła rozerwał właśnie prezydent Juszczenko.
15.09.2005 | aktual.: 15.09.2005 11:49
Tymoszenko uważa jednak, że nie ma powodów do rozczarowania pomarańczową rewolucją, która pod koniec ubiegłego roku odmieniła oblicze Ukrainy. Była premier dodaje, że Ukraina bardzo się od tego czasu zmieniła. "Dziś widzimy właśnie to, że kraj już nie milczy, gdy dzieje się coś niemoralnego. Wszystko to, z czym nie powinniśmy się zgadzać, jak korupcja czy nieuczciwość, jest pokazywane i potępiane" - podkreśla była szefowa rządu Ukrainy.
Według Tymoszenko kraj się zmienił, bo naród nie tkwi już w politycznej apatii i uwierzył, że ma wpływ na politykę. Dodaje jednak, że nie zniknęło całe zło z czasów reżimu Leonida Kuczmy. W opinii byłej premier w wyniku pomarańczowej rewolucji do władzy doszła też grupa ludzi, którzy chcieli - jak przy poprzednim prezydencie - wykorzystywać stanowiska do grabienia kraju. Ale to się nie udało. I to też świadczy o tym, jak bardzo się Ukraina zmieniła - czytamy w wywiadzie Julii Tymoszenko dla "Gazety Wyborczej".(IAR)