Jest śledztwo ws. karambolu na A2
Śledczy wyjaśniają przyczyny poniedziałkowego karambolu na autostradzie A2 między węzłami Nowy Tomyśl i Buk. Na odcinku trzech kilometrów zderzyły się tam 23 samochody.
18.04.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:23
Postępowanie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Szamotułach. Śledztwo dotyczy zderzenia 19 aut na nitce w kierunku Świecka. To tam była ofiara śmiertelna.
- Prokuratorzy z biegłym pracowali na miejscu już w poniedziałek. Zabezpieczono też pojazdy, które zostaną sprawdzone pod względem sprawności technicznej - mówi Wirtualnej Polsce prok. Piotr Wochelski.
Zderzenie na jezdni w kierunku Warszawy zakwalifikowano natomiast jako kolizję. Kierowców ukarano mandatami.
Pierwsze samochody zderzyły się na nitce w kierunku Świecka. Tam, na kilku kilometrach trasy zderzyło się łącznie 19 aut. Kolejne cztery pojazdy zderzyły się w tym samym miejscu, ale na trasie w kierunku Poznania.
Według policji, kierowcy tych samochodów mogli się zagapić, próbując zobaczyć wypadek na drugiej jezdni. W sumie w karambolu zginęła jedna osoba, dziewięć zostało rannych. Na A2 w kolizji uczestniczyło też auto pierwszego zastępcy szefa Sztabu Generalnego generała broni Michała Sikory. Policja twierdzi jednak, że zdarzenie to nie było związane z karambolem.
Przez wiele godzin samochody jadące autostradą z Poznania w kierunku Świecka były kierowane na węźle Poznań-Zachód na alternatywną trasę. Poważne, wielogodzinne utrudnienia czekały też na kierowców jadących autostradą w stronę Poznania i Warszawy.