Cztery osoby zginęły wskutek wybuchu, do którego doszło w stolicy Jemenu, Sanie, w pobliżu hotelu, w którym mieszkali funkcjonariusze FBI. Wśród zabitych nie ma Amerykanów - podała agencja Itar-Tass.
Miejscowa policja poinformowała, że był to zamach terrorystyczny.
Natomiast miejscowi obserwatorzy twierdzą, że akcja była wymierzona przeciwko przebywającym w Sanie Amerykanom.
Jak dotąd, żadna z organizacji terrorystycznych nie przyznała się do dokonania tego zamachu. (aso)