Jaruzelski nie prosił o pomoc
Anatolij Czerniajew, historyk i były doradca prezydenta ZSRR ds. międzynarodowych, zaprzeczył, jakoby Wojciech Jaruzelski zwracał się do Michaiła Gorbaczowa o pomoc w odsunięciu
"Solidarności" od władzy.
Nic mi nie wiadomo o takich prośbach Jaruzelskiego - oświadczył Czerniajew, poproszony o skomentowanie lipcowego wywiadu b. generała-majora KGB Wiaczesława Gienierałowa dla komunistycznej gazety "Prawda".
Gienierałow, b. zastępca szefa IX Zarządu KGB i dowódca ochrony prezydenta ZSRR, oskarżył w tej rozmowie Gorbaczowa m.in. o doprowadzenie do rozpadu dawnego bloku wschodniego. W tym kontekście wspomniał również o Polsce.
Weźmy przykład Polski, gdy "Solidarność" doszła do władzy i zburzyła całe państwo. Nie udzieliliśmy wówczas Jaruzelskiemu żadnej pomocy- oznajmił Gienierałow._ A prosił o to?- zapytał dziennikarz "Prawdy". _A jakże, prosił. Zwracał się do Gorbaczowa, spotykał się kilka razy z Gorbaczowem. Jednak powiedziano mu: Są to wasze problemy wewnętrzne i sami je rozwiązujcie - dodał Gienierałow.
Czytałem niedawno wydane we Francji wspomnienia Jaruzelskiego. Opowiada tam, jak się sprawy miały. Również o swoich kontaktach z Gorbaczowem. Jestem zdania, że wiarę należy dawać temu, co on mówi- wskazał Czerniajew, dodając, iż "nie uważa za możliwe prowadzenie poważnej polemiki z tym człowiekiem (Gienierałowem)".
Były doradca Gorbaczowa, a wcześniej zastępca kierownika Wydziału Zagranicznego KC KPZR, przypomniał, że Gienierałow dowodził ochroną b. prezydenta ZSRR w czasie puczu Giennadija Janajewa w sierpniu 1991 roku. To on - zauważył - internował Gorbaczowa z rodziną w prezydenckiej rezydencji na Krymie.
Nie wierzę temu człowiekowi. Skąd może wiedzieć o takich sprawach, skoro pracował w ochronie - podkreślił Czerniajew, który doradzał Gorbaczowowi w latach 1986-91, najpierw jako sekretarzowi generalnemu KC KPZR, a później prezydentowi ZSRR, i z racji pełnionej funkcji na ogół uczestniczył w spotkaniach gospodarza Kremla z przywódcami innych państw.
Gorbaczow kontaktował się z Jaruzelskim. Był w Warszawie. Tam też z nim rozmawiał. Jednak o pomocy ZSRR nie mogło już być mowy. Chyba, że ekonomicznej, bo na pewno nie militarnej - powiedział Czerniajew.
Jerzy Malczyk