J. Kaczyński: precz z komuną i postkomuną!
Ponad dwa tysiące ludzi przybyło na wiec poparcia dla rządu, który odbył się na terenie Stoczni Gdańskiej pod hasłem "Solidarna Polska". Precz z komuną, a przede wszystkim precz z postkomuną, z tymi wszystkimi, którzy podtrzymują system wysysający polskie siły - powiedział premier Jarosław Kaczyński podczas swojego wystąpienia na wiecu.
01.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 00:50
Premier Jarosław Kaczyński wraz z Anną Walentynowicz złożył kwiaty przy Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Wcześniej premier był na wiecu poparcia dla rządu na terenie Stoczni Gdańskiej. Manifestacja trwała prawie dwie godziny. Premierowi towarzyszył m.in. ks. Henryk Jankowski.
Kaczyński podkreślił, że siły postkomunistyczne uniemożliwiają odniesienie przez Polskę sukcesu, także w wymiarze pojedynczego człowieka - w wymiarze pracy czy mieszkania dla każdego. Dodał, że Polska może wybić się na pozycję, która się Polsce należy - wielkiego, silnego, europejskiego narodu.
Uczynić to będziemy mogli wtedy, gdy będzie kontynuowany proces naprawy polskiego państwa - powiedział Kaczyński. Zapewnił, że wysiłki te będą dalej podejmowane, gdyż jest to korzystne dla zdecydowanej większości narodu. Jest to zaś złe dla tych, co czują się w postkomunizmie jak "ryby w wodzie", dla tych, co "system szarych sieci" zwalniał od odpowiedzialności za wszystko, co robili po 89 roku, pozwalał się im bogacić w sposób nieuczciwy, przejmować majątek państwowy.
Lider PiS zadeklarował, że jego ugrupowanie nie chce prowadzić walk i nie jest "partią wojny" tylko partią "spokojnych, ale konsekwentnych zmian, przebudowy i naprawy". Zapewnił, że PiS "w żadnym wypadku nie cofnie się z drogi naprawy".
Nie cofniemy się, nawet gdyby w różnych telewizjach i radiach mówiono o nas - choć wydaje się to już niemożliwe - jeszcze gorzej niż teraz. Nie cofniemy się, jeśli będzie się zbierało na ulicach otumanionych ludzi, by przeciw nam występowali, występując przede wszystkim przeciw Polsce - oświadczył premier na wiecu w Stoczni Gdańskiej.
J. Kaczyński ocenił, że "to wszystko co dziś widzimy", spowodowane zostało strachem przed prawdą i przed zmianami, które mają nastąpić w najbliższych miesiącach, m.in. zmianą na stanowisku szefa Narodowego Banku Polskiego.
Jak powiedział, spędził w Stoczni Gdańskiej kilka może najważniejszych tygodni swojego życia i pamięta, "kto był wtedy po której stronie". My jesteśmy tu, gdzie wtedy, oni tam, gdzie stało ZOMO - oświadczył premier. Wezwał do "opamiętania i pracy dla Polski".
Znaleźliśmy się trudnej sytuacji, ale wyjdziemy z niej zwycięsko - oświadczył premier Kaczyński podczas swojego przemówienia. Zwyciężymy z całą pewnością, ale trzeba nam nabrać sił, nabrać wiary właśnie w tym szczególnym miejscu, gdzie poczęła się historia wolności, historia walki o wolność w Polsce i na świecie - dodał. Wiara jest naszą jedyną siłą - mówił premier. My nie mamy za sobą wielkich pieniędzy, wielkich telewizji, potężnych instytucji - mamy wiarę i przekonanie o naszej racji - oświadczył.
Premier dodał, że właśnie w tę wiarę uderzono i to jest "mocny cios". Zapewnił, że ze sprawy wyciągnięto wniosek. Nigdy więcej nie wolno już rozmawiać z ludźmi o marnej reputacji - powiedział.
Przed wystąpieniem premiera wyemitowano film pt. "PRZED I PO" krytykujący działania Platformy Obywatelskiej i pokazujący osiągnięcia rządów PiS. Opierając się na wycinkach programów informacyjnych film przynosi wypowiedzi z kampanii wyborczej, negocjacji koalicyjnych PO i PiS. Poszczególne sceny opatrzone były nieprzychylnymi komentarzami wobec polityków Platformy. Kiedy na telebimach pojawiały się twarze liderów PO m.in. Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego i Jana Rokity tłum gwizdał, krzyczał, rozlegały się salwy śmiechu.
Przed i po wizycie premiera przemawiający krytykowali PO, a także Renatę Beger. Anna Walentynowicz zapytywała ze sceny, dlaczego zamachowcy - Donald Tusk i Waldemar Pawlak - na rząd Jana Olszewskiego nie odpowiedzieli za to przed sądem.
Przed jakim trybunałem powinien stanąć pan Komorowski, za nielegalny handel bronią i zasilanie terrorystów. Przed jakim trybunałem powinien stanąć pan Rokita, kiedy za jego rządów w rządzie Suchockiej został wypuszczony z więzienia szef mafii pruszkowskiej?- dodała Walentynowicz.
Szef "Solidarności" Stoczni Gdynia Dariusz Adamski odnosząc się sprawy "taśm Renaty Beger" powiedział do zgromadzonych: Zaufaliśmy PiS i żadna pani z "kurwikami" tego nie zmieni. Okrzyki "Bolek" i gwizdy rozległy się, kiedy jeden z przemawiających dopytywał się - dlaczego Lech Wałęsa obalił rząd Jana Olszewskiego.