Izraelski odwet w Strefie Gazy
Trzy izraelskie czołgi, dwa buldożery
oraz pododdział piechoty wtargnęły pod osłoną
śmigłowców do północnej części Strefy Gazy i przystąpiły do
równania z ziemią ogrodów i sadów, skąd przypuszczalnie kilka
godzin wcześniej bojownicy Hamasu ostrzelali rakietami terytorium
Izraela.
Cztery rakiety palestyńskiej produkcji typu Kasam-II, wyposażone w prymitywny system sterowania, eksplodowały na przemysłowym przedmieściu miasta Aszkelon. Strona izraelska nie podała, czy wyrządziły szkody.
Źródła palestyńskie informują, że policja Autonomii Palestyńskiej otworzyła ogień do członków Hamasu, gdy uciekali samochodem po ostrzelaniu Aszkelonu rakietami. Prawdopodobnie jeden z terrorystów został ranny.
Policja palestyńska i inne jednostki służby bezpieczeństwa otrzymały rozkaz podjęcia działań zapobiegających ostrzeliwaniu terytorium izraelskiego przez Hamas.
Władze Autonomii ostrzegły, że jeżeli dojdzie do jeszcze jednego tego typu incydentu, Izrael użyje go jako pretekstu do ponownego okupowania Strefy Gazy.
Izrael skoncentrował już przed tygodniem swe oddziały na przedpolach granicy Strefy i w każdej chwili, gdy tylko dostaną rozkaz, gotowe są ją przekroczyć.
Zasięg udoskonalonych palestyńskich rakiet Kasam II Palestyńczycy zwiększyli z 5 do 15 kilometrów. Te, które spadły w czwartek na Aszkelon, wystrzelone zostały z odległości większej niż 10 km.
Nigdy jeszcze - podkreślają źródła izraelskie - rakiety palestyńskie nie zostały wystrzelone na taką odległość.