Izrael strzela do Arafata
Izraelskie czołgi ostrzelały w piątek prywatne biuro Jasera Arafata. Trwa strzelanina między Izraelczykami a palestyńskimi służbami bezpieczeństwa. Według palestyńskich służb bezpieczeństwa znajdujących się wewnątrz budynku, izraelscy żołnierze dokonali już wyłomu w ścianie, przez który weszli do biur palestyńskiego przywódcy.
Władze izraelskie zapewniły że Jaser Arafat nie ucierpi w szturmie na jego siedzibę. Według izraelskich źródeł rządowych, cytowanych w piątek rano w Kairze, celem piątkowego ataku jest całkowite odcięcie Arafata od świata, uniemożliwienie mu nawet telefonicznego kontaktowania się z przywódcami innych państw, w tym również Izraela, a także przyjmowania jakichkolwiek delegacji.
Jaser Arafat pozostał w kompleksie, przeniósł się jednak do innego budynku. Przebywający tam doradca palestyńskiego lidera Nabil Abu Rudeineh powiedział, że Jaser Arafat prowadzi rozmowy z przywódcami krajów arabskich. Przewodniczący kontaktował się, między innymi, z królem Maroka Mohammadem VI i prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem.
Sytuacja jest poważna i może się jeszcze pogorszyć - powiedział telewizji al-Dżazira Rudeineh.
Wcześniej izraelskie czołgi okrążyły kwaterę główną przewodniczącego w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu. Zajęto dwa budynki położone w kompleksie.
Katarska telewizja al-Dzazira ponformowała, powołując się na źródła palestyńskie, że żółnierze izraelscy wtargnęli również do prywatnego mieszkania muftiego Jerozolimy - szejka Akrama Sabriego. Źródła palestyńskie podają, że izraelscy żołnierze aresztowali kolejnych przedstawicieli Autonomii Palestyńskiej.(and, ck)