Według tych źródeł, irańscy Strażnicy Rewolucji, powiązani z rządem w Teheranie, uczą szyickich bojowników, jak sporządzać bomby.
W ubiegłym tygodniu premier Tony Blair potwierdził, że terroryści w Iraku zaczęli wykorzystywać przeciw siłom międzynarodowej koalicji nowe, wyszukane rodzaje materiałów wybuchowych, które mogą pochodzić z Iranu bądź od libańskiego Hezbollahu.
Przedstawiciele władz w Londynie zarzucili irańskim Strażnikom Rewolucji udział w przemycie tych ładunków do Iraku. Teheran odrzucił oskarżenia.
Tym razem zarzuty poszły dalej. Jak pisze "The Independent", obozy szkoleniowe dla irackich zamachowców mają znajdować się w Iranie i Libanie, są także "pewne dowody", że terroryści przechodzą szkolenie w Syrii.
Technologia służąca do produkcji bomb jest "rozpowszechniana" - terroryści wykorzystują coraz więcej wyszukanych materiałów wybuchowych w atakach przeciwko brytyjskim siłom w Iraku - twierdzą informatorzy dziennika.
W południowym Iraku odkryto kilka tajnych składów materiałów wybuchowych, które - jak przypuszczają Brytyjczycy - miały być użyte podczas referendum w sprawie irackiej konstytucji.
W ciągu ostatnich ośmiu dni wojska brytyjskie, amerykańskie i irackie znalazły ponad 50 pocisków rakietowych, 10 moździerzy i 64 miny, jak również bomby z zapalnikiem na podczerwień. Odkryto też dużą ilość broni w sunnickiej enklawie Az-Zubair w Basrze - pisze "Independent".
Anna Widzyk
