Internauci WP o "łowcach skóry"
(inf.własna)
23.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Dziennikarze Gazety Wyborczej odkryli w łódzkim pogotowiu proceder handlu zwłokami. Sprzedają lekarze, sanitariusze, kierowcy karetek i dyspozytorzy. Zmarłego nazywa się "skórą". Dla zdobycia "skóry" być może nawet zabijano. W obszernym reportażu dziennik opisuje przerażające wyniki dziennikarskiego śledztwa. Według niepotwierdzonych informacji nie jest wykluczone, że opóźniano nawet wyjazd karetek pogotowia, by chorym uniemożliwić ratunek. Takie informacje zelektryzowały cały kraj; poruszyły także internautów Wirtualnej Polski. W zaledwie dwie godziny, po opublikowaniu materiału na ten temat, pojawiło się blisko 500 opinii.
Ta sprawa jest tak szokująca, że trudno słowami określić czyny, których dopuszczały się "potwory" z pogotowia. Mam nadzieję, że wszyscy staną przed sądem i poniosą zasłużoną karę. Niestety to i tak nie zwróci życia ludziom, którzy z ich pomocą szybciej przenieśli się na tamten świat - pisał jeden z naszych czytelników.
Natomiast zdaniem Tomka lekarze i cała służba zdrowia to mafia. Nikomu włos z głowy nie spadnie w tej sprawie, chyba, że się znajdzie kozioł ofiarny. U nas w Poznaniu w szpitalu na Polnej dzieją się też ciekawe rzeczy - ginekolodzy, którzy tam pracują (nie wszyscy) to kupa nieudaczników i karierowiczów. Wśród samych lekarzy poznańskich panuje opinia, że nie wolno się tam poddać żadnej operacji...
Przecież to w ogóle nie do pomyślenia - żerować na czyjejś śmierci - stwierdził Łukasz. Dla marnych kilku groszy utrudniać lub odmawiać pomocy umierającemu. CBŚ musi coś z tym zrobić. Trzeba postawić wszystkie hieny "szpitalne" przed sądem i potraktować jak morderców!!! - dodał.
Czy w jakimś cywilizowanym kraju takie rzeczy mogą mieć miejsce? - pytał ktoś inny. Nie. Ten kretyn dyrektor pogotowia ględzi, że podjął działania, ale z tego co widać prokuratury nie powiadomił. Może sam na tym zarabiał? My Polacy jesteśmy zaradni....
Sam dwa lata temu byłem świadkiem jak za jadącą do wypadku na obwodnicy gdańskiej karetką pogotowia w bezpiecznej odległości - ok. 3 minut - jechał karawan. Tak, handel informacją w tej branży jest chyba problemem ogólnopolskim. A swoją drogą ciekawe w jaki sposób firma Skrzydlewskich zmonopolizowała rynek usług pogrzebowych w Łodzi? - pisał nasz kolejny czytelnik.
Tymczasem lib napisał, że wie jak ukrócić ten proceder. Jego zdaniem to proste.
1. Zmienić rozlicznie zakładów pogrzebowych z ryczałtu na pełne koszty. Nie ukryją wtedy tak dużych nierejestrowanych kosztów!
2. Wyznaczyć bardzo wysokie grzywny za bezpośredni "marketing" w tej branży do zakazu prowadzenia działalności włącznie.
3. W każdym nawet wątpliwym przypadku pracowników pogotowia pozwalniać. (and)