Imigranci dotarli do granic Austrii
Około dwóch tysięcy imigrantów przyjechało autobusami na granicę węgiersko-austriacką. Ich liczba w ciągu dnia ma się co najmniej podwoić - poinformowała w sobotę rano austriacka policja.
- Naszym największym problemem jest to, że Węgrzy odmawiają wjazdu naszych autobusów na swoje terytorium i zabrania uchodźców - powiedział szef austriackiej policji w kraju związkowym Burgenland Hans Peter Doskozil.
- Proponowaliśmy im, że mogą dowieźć uchodźców bezpośrednio do pociągów, lub do schroniska po austriackiej stronie, lecz oni zatrzymują autobusy po węgierskiej stronie i wszyscy muszą wysiadać w deszczu - dodał.
Uchodźców zabierają dwa specjalne pociągi z miejscowości Nickelsdorf do Wiednia. W nocy rozpoczęła się operacja przewożenia autokarami ludzi koczujących w Budapeszcie oraz w pobliżu autostrady prowadzącej do Austrii. Docelowo imigranci mają trafić do Niemiec, Austria ma być krajem tranzytowym. Oba państwa zgodziły się wczoraj wieczorem przyjąć uciekinierów z ogarniętej wojną domową Syrii.
Węgierskie władze zorganizowały około stu autobusów do przewozu tych ludzi. Jak informowali wolontariusze obecni na miejscu, wiele osób nie chciało wsiadać do autokarów, bo bało się powtórki z czwartku. Wtedy pociąg który miał ich zawieźć do Austrii, wywiózł imigrantów do obozu dla uchodźców.
Minister spraw wewnętrznych Austrii, Johanna Mikl-Leitner oświadczyła, że najważniejsze jest zdrowie uchodźców i opieka nad nimi. Austriacki Czerwony Krzyż zapewnił, że jest przygotowany do otoczenia ludzi opieką. Thomas Horvath, rzecznik Czerwonego Krzyża w austriackim Burgenlandzie, graniczącym z Węgrami poinformował, że są dla nich przygotowane łóżka, namioty, żywność i ciepłe napoje, dostępna będzie także w razie potrzeby opieka medyczna.