Huragan Jeanne dotarł do Florydy
Groźny huragan
Jeanne w niedzielę rano dotarł do wschodnich wybrzeży Florydy,
niosąc ze sobą wichury o prędkości 193 kilometrów na godzinę,
obfite opady i bardzo wysoką falę morską.
26.09.2004 | aktual.: 26.09.2004 10:10
Huragan wcześniej przetoczył się nad Haiti, gdzie spowodował śmierć (według oficjalnych danych, nie obejmujących setek zaginionych) ponad 1200 ludzi oraz otarł się o Wyspy Bahama, nie przynosząc tu jednak tak tragicznych skutków. Jak do tej pory, brak doniesień o ofiarach śmiertelnych huraganu na Bahamach.
Jeszcze w sobotę, na kilkanaście godzin przed uderzeniem Jeanne, władze Florydy nakazały ewakuację prawie trzech milionów ludzi, mieszkających na najbardziej zagrożonych terenach. W nocy już pierwsze uderzenie wichury spowodowało odcięcie dostaw prądu w wielu punktach Florydy oraz osunięcia ziemi m.in. na Wyspie Hutchinsona. Wiatr zrywa dachy z domów.
Duża część mieszkańców Florydy zlekceważyła wezwanie władz do opuszczenia zagrożonych domów, licząc na doświadczenie uzyskane podczas niedawnego ataku huraganu Frances. Ci, którzy odłożyli ewakuację na ostatnią chwilę, zostali po zmroku w sobotę wezwani przez policję by pozostali na miejscu i poszukali możliwie najbezpieczniejszego schronienia.
Jeanne jest czwartym huraganem w tym roku na Florydzie, po huraganach Ivan, Frances i Charley, które w ostatnich dwóch miesiącach z wielką siłą uderzały w różne części najbardziej wysuniętego na południowy wschód stanu USA. Tak duża liczba potężnych huraganów w jednym sezonie nie była dotąd na Florydzie notowana.