Hugh Grant rozczarowany randkami
(AFP)
Hugh Grant, jeden z najpopularniejszych aktorów brytyjskich, wyznał, że nie znajduje już przyjemności w umawianiu się na randki z kobietami - napisał w piątek Daily Telegraph.
30.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy byłem młodszy, pogoń za kobietami szalenie mnie ekscytowała - opowiada 40-letni Grant, który światową sławę zdobył występując w romantycznej komedii "Cztery wesela i pogrzeb".
Jednak kiedy stajesz się sławny, odkrywasz, że to już nie ty ścigasz, lecz nagle stajesz się celem pościgu. I ciągle się zastanawiasz, czy kobietę interesujesz ty, czy twoja sława - żali się znany aktor na łamach "Daily Telegraph". To jedno z największych rozczarowań, jakie mnie spotkało, od kiedy znów jestem wolny - dodaje Grant.
Hugh Grant przez 14 lat był związany z popularną aktorką i modelką Elizabeth Hurley. Ich burzliwy i pełen zwrotów związek ostatecznie rozpadł się dwa lata temu. To dziwne uczucie: być wolnym, gdy ma się 40 lat. Ile lat powinni mieć ludzie, z którymi mam się teraz zadawać? - pyta retorycznie aktor.
Aktor, oprócz "Czterech wesel...", wystąpił w takich przebojach kinowych jak: "Notting Hill", "Dziennik Bridget Jones", "Dziewięć miesięcy", czy "Mickey Niebieskie Oko". W 1992 roku pojawił się w obrazie Romana Polańskiego "Gorzkie gody". Obecnie promuje nowy film "About a boy", opartym na bestsellerowej książce Nicka Hornby'ego. W przyszłym roku będzie go można podziwiać w drugiej części "Dziennika Bridget Jones". (mag)