HIV szaleje za kratami
W zastraszającym tempie rośnie w Polsce liczba więźniów zarażonych wirusem HIV. Obecnie to ponad tysiąc osób, a państwo stać na leczenie tylko setki z nich - podaje "Życie Warszawy". Posłowie chcą nosicieli, przede wszystkim skazanych za przestępstwa seksualne, izolować od zdrowych więźniów.
- Nie ma podstaw prawnych, ani możliwości technicznych, by izolować osadzonych zarażonych wirusem HIV. - Nie możemy też informować współwięźniów, że ktoś jest zarażony, to bowiem tajemnica lekarska - tłumaczy Luiza Sałapa, rzeczniczka Cenralnego Zarządu Służby Więziennej. Posłowie z komisji sprawiedliwości i praw człowieka chcą zmienić tę sytuację.
- Zarażenie się HIV to wyrok śmierci, a przecież wiadomo, że w zakładach karnych dochodzi do gwałtów. Dlatego więźniowie, którzy są nosicielami wirusa powinni być izolowani od zdrowych- mówi Piotr Krzywicki poseł PIS. W ubiegłym roku Polskę obiegła wstrząsająca informacja , że dyrygent skazany za molestowanie chórzystów z Poznańskich Słowików jest nosicielem wirusa HIV.
Skąd służba więzienna wie, czy ktoś jest nosicielem? -_ Niektórzy więźniowie informują nas o tym sami, bo za kratami chcą kontynuować leczenie. Inni dobrowolnie zgadzają się na badania krwi. Rocznie ok. 100 więźniów dowiaduje się w ten sposób o zakażeniu_ - tłumaczy Marzena Ksel, naczelny lekarz więziennictwa. Ministerstwo Zdrowia funduje leczenie tylko setce więźniów, bo miesięczna kuracja kosztuje 5 tys. zł. - czytamy w "Życiu Warszawy". (IAR)