Trwa ładowanie...
04-05-2008 19:35

Historyczne referendum w Boliwii


Pod hasłem: "Nasze bogactwa pozostają
u nas" w Santa Cruz, najbogatszym naftowo-rolniczym regionie
Boliwii, najbiedniejszego kraju Ameryki Południowej, odbywa się w
niedzielę referendum, które doprowadzi prawdopodobnie do
gospodarczej secesji.

Historyczne referendum w BoliwiiŹródło: AFP
d4gr1h2
d4gr1h2

Boliwijskie media nazwały 4 maja "historycznym dniem", ponieważ ma on rozpocząć proces politycznego i gospodarczego decentralizowania administracji kraju, który miałby udaremnić realizowane przez prezydenta-Indianina, Evo Moralesa, plany lewicowych reform. Ich celem jest zapewnienie "bardziej równomiernej" dystrybucji dochodu narodowego dla podniesienia poziomu życia biednej ludności indiańskiej.

Według wszystkich sondaży w referendum, które Organizacja Państw Amerykańskich uznała oficjalnie za nielegalne, 70% jego uczestników opowie się za przyjęciem przez prowincję Santa Cruz szerokiej autonomii.

W Santa Cruz de la Sierra, największym mieście Boliwii liczącym milion mieszkańców (głównie białych i Metysów), w którego centrum wznoszą się nowoczesne, szklane wysokościowce, panuje od kilku dni wielkie napięcie. Zwolennicy prezydenta i jego partii - Ruchu na Rzecz Socjalizmu, głównie ludność napływowa zamieszkująca dzielnicę biedoty o nazwie Plan 3000, zapowiedzieli bojkot referendum "zorganizowanego przez bogatą oligarchię", jak głoszą napisy na murach.

Podczas gdy zwolennicy autonomii odrzucali na wiecach w centrum Santa Cruz oskarżenia, jakoby "działali egoistycznie na szkodę najbiedniejszych", specjalni wysłannicy prasy europejskiej ostrzegają przed rozpadem Boliwii, który zapoczątkuje referendum. W czerwcu zapowiedziano bowiem podobne głosowania w trzech pozostałych bogatych (dzięki gazowi) regionach kraju: Beni, Pando i Tarija.

d4gr1h2

Wielki madrycki dziennik "El Pais" napisał w niedzielę w korespondencji z Santa Cruz: "Skutki referendum pogłębią przepaść rasową, polityczną i społeczną otwierającą się w Boliwii i nikt nie będzie w stanie zatrzymać tego procesu".

Morales kilka dni wcześniej, z okazji 1 maja, ogłosił kilka decyzji zmierzających do dalszej renacjonalizacji kluczowych sektorów gospodarki - energetyki i telekomunikacji. Prezydent obwieścił m.in. przejęcie przez państwo - na mocy dekretu o wykupieniu większościowego pakietu udziałów - trzech działających w kraju spółek naftowych i gazowych, kontrolowanych dotąd przez kapitał zagraniczny.

Boliwia ma drugie pod względem wielkości po Wenezueli zasoby gazu ziemnego w Ameryce Południowej. Przed dojściem do władzy Evo Moralesa większość rdzennej ludności zamieszkującej centralną, wysokogórską część kraju nie miała dostępu do wody pitnej, która stanowiła własność zagranicznych spółek.

d4gr1h2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4gr1h2
Więcej tematów