Grupa Trzymająca Władzę
O "grupie trzymającej władzę" (GTW) cała Polska dowiedziała się w grudniu ubiegłego roku. Później incognito pojawił się u nas Dawid Copperfield i ją po prostu "zniknął". Grupa, która wysłała Lwa Rywina z łapówkarską propozycją do Agory, jakby zapadła się pod ziemię. Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań nikt przez rok nie może jej odnaleźć.
Przychodzi Rywin do Michnika
GTW ma szansę na stałe wejść do naszego języka podobnie jak inne trzy słowa o władzy - TKM. Tradycję do zgrabnego i lakonicznego ujmowania skomplikowanych spraw kontynuował Lew Rywin, gdy 22 lipca o godz. 11.00 zapukał do gabinetu Adama Michnika, redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".
Rywin powiedział wtedy do Michnika: "Zrobię ci wstęp, co ja mogę ci powiedzieć. Jest grupa, która powiedziała mnie: 'Słuchaj, chodzą po mieście takie te, że ty im się przyglądasz, że ty chciałbyś ewentualnie z Adamem porozmawiać, jak on chce ten Polsat kupić'. Ja: 'Czy to są żarty, czy nie, ale jeśli chodzi o mnie, nie ma żadnego problemu'. (...) Ponieważ ta grupa trzyma w ręku władzę, a jest zainteresowana środkami, bo są im potrzebne. Władza daje im gwarancje, że to będzie przeprowadzone". Tak narodziło się określenie "grupa trzymająca władzę".
Znikająca GTW
Pojęcie GTW zaczęło robić prawdziwą furorę z powodzeniem zastępując słowo-wytrych "nagonka polityczna". Gdy polityk zaczyna mieć kłopoty to mówi: "to robota GTW". "Komuś najwyraźniej przeszkadza moja aktywność w komisji śledczej, ja to nazywam, że 'imperium kontratakuje', ale nie mam zamiaru ulegać tym naciskom"- stwierdził Tomasz Nałęcz, po tym jak "Super Express" napisał we wrześniu, że zataił on fakt, iż jego żona jest autorką części artykułów w kontrowersyjnej ustawie o radiofonii i telewizji. Szef sejmowej komisji śledczej zaznaczył, że Daria Nałęcz, w ramach swoich obowiązków dyrektora Archiwów Państwowych, opiniowała projekt ustawy o mediach i ta opinia jest w dokumentach komisji.
"Moim zdaniem komuś nie podoba się mój sposób pracy w komisji, moje nie dla wszystkich wygodne pytania. Ktoś chce się mnie zwyczajnie pozbyć" – powiedziała z kolei Wirtualnej Polsce Renata Beger, posłanka Samoobrony, po tym jak okazało się, iż może stracić immunitet z powodu oskarżenia o fałszowanie podpisów. Nikt nie może wpaść na trop właściwej GTW, za to od czasu do czasu znajdują się inne. Gdy okazało się, że w okolicy Dworca Centralnego w Warszawie jakaś firma skupuje grunty, od razu mówiło się GTW na DW.
Jednak tak naprawdę, absolutnie nikt nie jest w stanie jednoznacznie wskazać, kto w GTW się znajduje (choć od czasu do czasu pojawiają się konkretne nazwiska i wtedy GTW zamienia się w "bandę czworga") i tę władzę trzyma. Do tej pory znikali z domów głównie nastolatki. Teraz okazało się, że w Polsce mogą znikać nawet całe grupy ludzi. GTW jak była, tak wciąż jest szczelnie okryta zasłoną tajemnicy. Nie może jej zerwać ani prokuratura, ani komisja śledcza. Czy znajdzie się jakaś inna grupa, która sama zechce ująć ster władzy we własne ręce i jawnie odsunie od władzy, przysłowiowo już nieuchwytną GTW?