Zaznaczył jednocześnie, że sojusz "lewicowej" Samoobrony ze "skrajnie prawicową" LPR jest zaskakujący. Dodał, że jest to "pewna demonstracja", ale - jak zaznaczył - PiS podchodzi do tego spokojnie, bo sejmowe zaplecze rządu nie zmienia się.
Gosiewski potwierdził, że zaplanowano posiedzenie Komitetu Politycznego PiS.
Według "Dziennika", politycy partii będą dyskutować o odpowiedzi na powstanie LiS-u. Jeśli uznają, że wybory muszą się odbyć, zaraz potem zbierze się Sejm, o czym może zdecydować prezydium Izby, które zbierze się w środę. Według "Dz", wybory odbyłyby się już 30 września, a "coraz więcej polityków PiS jest za nowym rozdaniem i to najwcześniej jak się da".
Gosiewski podkreślił, że Komitet Polityczny na co dzień kieruje partią. Zaznaczył, że dla PiS ważna jest trwałość koalicji. "Ale jak nie będzie większości, to jesteśmy gotowi na wybory" - powiedział. Wicepremier nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy takie decyzje mogą zapaść już we wtorek.
Gosiewski zaznaczył, że - wbrew słowom Andrzeja Leppera, który "jest w bardzo trudnej sytuacji prawnej i osobistej" - umowa koalicyjna jest nadal ważna.
Wicepremier powiedział, że nic nie wie o ewentualnych zarzutach dla b. wicepremiera i ministra rolnictwa, ale - jak zaznaczył - okoliczności, chociażby informacje podawane w prasie, stawiają Leppera w trudnej sytuacji.
Zdaniem Gosiewskiego, nie jest potrzebna komisja śledcza ds. akcji CBA, w wyniku której stanowisko stracił Andrzej Lepper. Zaznaczył jednocześnie, że PiS nie ma w tej sprawie nic do ukrycia.
Pytany o Tomasza Leppera, którego nazwisko pojawiło się w mediach w gronie kandydatów na ministra rolnictwa, powiedział, że nie zna syna lidera Samoobrony. Dodał, że słyszał o kandydaturach wiceministra rolnictwa Macieja Jabłońskiego, czy ministra budownictwa Andrzeja Aumillera.