Goma: mieszkańcy chcą odbudować miasto
Polski misjonarz, ksiądz Jerzy Kożuch powiedział we wtorek, że życie w kongijskim mieście Goma zaczyna wracać do normy. Miasto zostało zniszczone przez lawę z pobliskiego wulkanu Nyiragongo.
Ksiądz Kożuch powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że do miasta przybywają przedstawiciele międzynarodowych organizacji humanitarnych, którzy badają sytuację. Zaczyna też napływać pomoc.
W Gomie brakuje wody pitnej i żywności, dochodzi do plądrowania domów i sklepów. W mieście jest wojsko i policja, żołnierze nie są jednak zdyscyplinowani i dopuszczają się przestępstw. Ludzie pomagają sobie jednak wzajemnie, a ci, którzy mają gdzie mieszkać, przyjmują tych, którzy stracili domy. Organizuje się też obozy dla bezdomnych.
Mieszkańcy Gomy chcą odbudować miasto i mają nadzieję, że to się uda.
Przebywający w sąsiedniej Rwandzie ksiądz Stanisław Filipek poinformował, że w zorganizowanych tam osobach pozostali jeszcze uchodźcy z Gomy. Większość z nich wróciła jednak do Konga. (mag)