Głos na wagę złota
Raz na jakiś czas mamy ogromną władzę w postaci głosu wyborczego. Każdy ma tylko jeden, ale w demokracji każdy głos się liczy. Ten głos to władza na miarę albo piekła, albo nieba. Ten jeden głos, to tak naprawdę wszystko co mamy.
28.06.2007 | aktual.: 28.06.2007 13:11
Bardzo nieliczna grupa polityków może wysyłać żołnierzy na wojnę, misję stabilizacyjną czy pokojową, tylko i wyłącznie według własnego uznania. Może zdecydować o budowie tarczy antyrakietowej, informując przy okazji opinię publiczną – zwaną niekiedy także wyborcami -że nie zamierza jej pytać o zdanie. Może przegłosować podatek katastralny, czego efektem będzie fakt, iż obywatel podczas przeciętnej długości życia odda państwu drugie tyle co sam posiada. Tak po prostu. Oni podnoszą ręce podczas głosowania. Wszyscy płacą. Albo też nie będziemy oddawać nic jak politycy o tym nie zadecydują.
Posłowie mogą obniżyć składkę rentową, zwiększając tym samym kwotę, którą co miesiąc otrzymamy „na rękę”. Mogą przyznać jakiejś telewizji koncesję, albo jej nie przedłużyć. I wtedy nie będzie kolejnego odcinka ulubionego serialu. Mogą wpaść na kuriozalny pomysł podziału telewizji publicznej na kanał rządowy i opozycyjny. Co z tego, skoro ponad 50% Polaków nie idzie na wybory i nie interesuje ich, kto będzie rządził i jakie ustawy będą poddawane pod głosowanie.
Polityk powie dziecku co ma czytać w szkole. Zdecyduje o tym, żeby do pensji pielęgniarki nie dołożyć 200 zł. Powie nam kto był agentem, a kto nie, i czy Jacek Kuroń był zdrajcą…
Zainteresowanie wyborami zmniejsza się z roku na rok i jest ono niestety odwrotnie proporcjonalne do wpływu jaki na nasze wielkie i małe sprawy zdobywają politycy. Na życie każdego z nas. To bardzo źle, że nie interesujemy się wyborami, bo ludzie których nazywamy politykami mogą nasze życie zamienić w piekło na ziemi. Mogą też w niebo. Wszystko zależy od tego kogo wybierzemy.
To niezwykłe jak bardzo mogą na nasze życie wpłynąć politycy i jak mało my się tym przejmujemy…
Marek Dziewięcki, Wirtualna Polska