Giertych chce przekupić młodzież
Opozycja krytykuje decyzję ministra edukacji, zgodnie z którą tegoroczni maturzyści, którzy nie zdali jednego z przedmiotów, a mieli w sumie średnią powyżej 30%, dostaną świadectwo dojrzałości. Nie wiadomo, jak odniesie się prezydent do protestu rektorów szkół wyższych odnośnie decyzji Romana Giertycha. M.in. Izabela Jaruga-Nowacka z SLD twierdzi, że minister Giertych chce w ten sposób przekupić młodzież. O maturach rozmawiali goście "Niedzielnego Salonu Trójki".
16.07.2006 | aktual.: 16.07.2006 11:04
Minister w kancelarii prezydenta Andrzej Krawczyk uważa, że decyzja ministra Giertycha obniża rangę matury jako świadectwa dojrzałości. Zaznaczył, że nie zna zdania prezydenta odnośnie protestu rektorów w tej sprawie, jednak jego zdaniem należy się pogodzić z decyzją ministra Giertycha. Zaznaczył, że stała się ona faktem społecznym i jej nieuznanie wyłołałoby jeszcze większe komplikacje.
Według Pawła Śpiewaka z Platformy Obywatelskiej decyzja Romana Giertycha wykazuje jego "kompletną niekompetencję". Dodał, że według niego jest to decyzja czysto polityczna oraz kompletnie pozamerytoryczna.
Izabela Jaruga-Nowacka z SLD twierdzi, że minister Giertych chce w ten sposób przekupić młodzież, co jej zdaniem zaszkodzi polskiemu szkolnictwu i pogorszy jakość kształcenia. Według niej jest to gest demoralizujący, bo pokazuje, że o zdaniu matury może decydować nie wiedza, lecz decyzja ministra.
Z kolei Daniel Pałwowiec z LPR podkreślił, że decyzja ministra Giertycha nie dotyczy wszystkich, lecz tylko tych, którym niewiele zabrakło, by zdać maturę. Zaznaczył, że jest to początek nowych matur, a ich nienaturalne wyniki wymusiły niestandardowe zachowania. Przypomniał, że egzaminu nie zdało 21%, a pomysł jest jednorazowy.