Geje czy „pedały”?
To czy ktoś jest gejem, czy "pedałem" - w mniemaniu niektórych - dość dobrze opisuje pewien dowcip. Do ojca przychodzi syn i mówi, że jest gejem. Ojciec pyta syna czy posiada: mercedesa, basen, lub chociaż dom. Kiedy syn mówi, że nic takiego oczywiście nie ma, ojciec odpowiada: "To ty zwykły pedał jesteś, a nie żaden gej".
23.10.2003 | aktual.: 23.10.2003 11:13
22 października podczas przesłuchiwania Adama Michnika przez komisję śledczą, pani poseł A. Błochowiak błysnęła dowcipem. W trakcie słownej przepychanki z red. Michnikiem, z ust przedstawicielki SLD usłyszeliśmy niezwykle pouczającą opinię, że w pewnych odmianach skarpet chodzą - jak to nazwała - "pedały".
Kilka godzin później w telewizji widzimy liderów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którzy z wielką troską o losy homoseksualistów, próbują przeforsować projekt ustawy legalizującej związki osób tej samej płci. Towarzyszą oczywiście temu liczne zapewnienia, że SLD miał to w programie od zawsze. Owszem miał, tylko ciekawe czemu przed referendum w sprawie integracji z UE o temacie jakoś milczano. Hipokryzja w naszym kraju osiągnęła już chyba poziom maksimum.
Homoseksualizm wywołuje przeważnie dwa rodzaje reakcji. Pierwszym jest akceptacja i przejście nad tematem do porządku dziennego. Drugim z kolei, skrajny brak jakiejkolwiek akceptacji. Każdy, kto chociaż raz w życiu spotkał ludzi negatywnie nastawionych do homoseksualizmu, usłyszał pewnie z ich ust słowo “pedał”.
Osoby mniej radykalne w swoich poglądach na sprawę, bardziej ważą słowa i częściej używają słów: "homoseksualista" czy "gej". Słowo "pedał" jest epitetem, wyzwiskiem. I trudno. Zmuszanie kogoś na siłę, aby uznał zjawisko za normę, podczas gdy uważa to za zboczenie - nie ma najmniejszego sensu. Taki człowiek i tak poglądów nie zmieni, zresztą ma do tego pełne prawo.
Cóż się zresztą dziwić "statystycznemu" Kowalskiemu i jego problemowi z homofobią, jeśli posłanka partii rządzącej - oficjalnie bardzo przejmującej się losami homoseksualistów - publicznie opowiada głupawe dowcipy, w których homoseksualistów określa mianem "pedałów". Chyba jest w tym jakiś rozdźwięk?