Gazeta Wyborcza
Gazeta Wyborcza - Kto jeździ autobusami MEN?
17.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Ministerstwo Edukacji Narodowej od trzech lat rozdaje gminom gimbusy. Powinny nimi dojeżdżać dzieci do szkół. MEN nic nie wie o tym, że na gimbusach zarabiają firmy przewozowe - pisze Marek Sterlingow.
Na zapewnienie gminom, zwłaszcza biedniejszym, pojazdów dowożących dzieci do szkół, czyli gimbusów, MEN przeznaczył w ostatnich trzech latach ok. 150 mln zł. Kupiono za nie 680 gimbusów. W tym roku w Pomorskiem autobusy otrzymało 11 gmin. Kluczyki do pomarańczowych autobusów wójtowie otrzymali 28 sierpnia. Osobiście wręczył je minister Edmund Wittbrodt. Jednym z nich był wójt Kartuz.
Pewnie myślicie, że gimbusy wożą dzieci? - do gdańskiej redakcji gazety zadzwonił mieszkaniec Kaszub. Akurat! Gimbus z Kartuz dostał tutejszy PKS. Firma używa go do zwykłych kursów. Podobnie jest w innych gminach. Dziennikarze zadzwonili do wicewójta Kartuz Bogdana Zielińskiego.
Owszem, daliśmy gimbus w leasing na trzy lata, ale dostajemy za to pieniądze - powiedział. Dostajemy rocznie 10% wartości autobusu. Gimbus wart jest ok. 250 tys. zł.
Zdaniem Zielińskiego gminie o wiele bardziej opłaca się pozbyć autobusu i wynajmować w PKS kursy na potrzeby dzieci. Jak twierdzi, utrzymanie jednego gimbusa i zatrudnienie szoferów obciążyłoby gminę kwotą 100 tys. zł rocznie.
Tylko że jeden gimbus nie zaspokoiłby wszystkich potrzeb i gmina i tak musiałaby wynajmować dodatkowe kursy. W sumie - przekonuje Zieliński - musiałaby płacić więcej, niż obecnie płaci PKS-owi - za całą obsługę (kilkanaście kursów z dziećmi rano i po południu) przewoźnik dostaje 320 tys. zł.
Jednak nie wszystkie gminy uważają, że gimbusy to utrapienie i koszty. W gminie Karsin prezentu od ministerstwa nie oddali. Co pan? Taki nowiutki autobus oddać? Nie zwariowaliśmy - mówi Jan Orlikowski, sekretarz gminy. Zatrudniliśmy kierowców i wozimy aż miło.
(mag)