Czwartkowa "Gazeta" pisze, że ksiądz Krzysztof Rusin, wikary parafii Wniebowzięcia NMP w Zabrzu, został we wtorek urlopowany przez biskupa gliwickiego Jana Wieczorka. Kilka dni temu wikary publicznie zapytał biskupa, dlaczego podczas rejonowej konferencji księży doszło do agitacji na rzecz jednego z kandydatów do Senatu.
Kilka dni temu ksiądz Rusin brał udział w konferencji rejonowej księży w Tarnowskich Górach. Podczas spotkania przemawiał prezydent Zabrza Roman Urbańczyk związany ze Stowarzyszeniem Rodzin Katolickich. Zachęcał księży do popierania kandydata Bloku Senat 2001 Bolesława Pochopienia i przywiózł ze sobą jego ulotki wyborcze. Każda paczka ulotek zaadresowana była do konkretnej parafii.
Po zakończeniu spotkania księża brali paczki. Wystąpienia prezydenta Urbańczyka słuchał biskup gliwicki Jan Wieczorek.
Ksiądz Rusin uważa, że w ten sposób biskup sprzeniewierzył się deklaracji Episkopatu o nieangażowaniu się w kampanię wyborczą. Napisał do kurii list protestacyjny w tej sprawie.
We wtorek rano ksiądz Rusin został wezwany do kurii w Gliwicach. Biskup Wieczorek wręczył mu dwa dekrety. Na podstawie pierwszego ksiądz Rusin został zwolniony z obowiązków wikarego w parafii w Biskupicach i z obowiązków katechety w szkole. Biskup kazał mu wziąć urlop, podczas którego wikary musi mieszkać w innej parafii.
Zgodnie z drugim dekretem biskup udzielił księdzu Rusinowi kanonicznego upomnienia, zakazał mu sprawowania Eucharystii oraz spowiadania wiernych. Informuję również, że w przypadku dalszego postępowania niezgodnego z przepisami kodeksu prawa kanonicznego zostaną zastosowane inne środki karne przewidziane prawem kościelnym - napisał biskup. (mag)