Fiskus kształci sobie podatników
Zaraz po feriach w części warszawskich szkół
pojawią się urzędnicy aparatu skarbowego - donosi "Życie Warszawy".
19.02.2005 | aktual.: 19.02.2005 08:07
Nie będą jednak kontrolować finansów, a urządzać z pięcioklasistami pogadanki na temat podatków. Do wakacji takie lekcje mają się odbyć w połowie polskich szkół, po letniej przerwie - w kolejnych.
Akcję "Skąd mamy na te wydatki - wszyscy płacimy podatki" wymyśliło Ministerstwo Finansów. Twierdzi ono, że wiedza ekonomiczna społeczeństwa jest na żenująco niskim poziomie. Inaczej mówiąc, skoro większość dorosłych osób nie ma pojęcia na co i jakie daniny płacą, trudno, żeby potrafili uświadomić dzieci w tym względzie. A fiskusowi zależy na świadomych podatnikach - dodaje dziennik.
A czego nie wiedzą dzieci? Przede wszystkim sądzą, że główne zadanie państwa to utrzymanie rządu i urzędników - mówi dyrektor gdańskiej Izby Skarbowej Janusz Zemła (w woj. pomorskim prowadzono akcję pilotażową). Poza tym nie zdają sobie sprawy, że kupując chipsy płacą VAT. O akcyzie w ogóle mało kto słyszał.
Jak wygląda taka lekcja? Trochę dykteryjek o historii trochę teorii, potem dyskusja. Na początku dzieci kręcą nosem, powtarzają opinie, że podatki są niepotrzebnym obciążeniem. Gdy dowiadują się jak działa cały system, dochodzą do wniosku, że bez podatków państwo by nie istniało - opowiada Zemła. Czasami dzieci zadają jakieś zaskakujące pytania, np. skoro łożymy na drogi, to dlaczego są dziury w ulicach? Zdaniem nauczycieli przedstawicielom fiskusa przydałoby się trochę nowoczesności - jakieś pokazy multimedialne, grafiki, gry... - informuje "Życie Warszawy". (PAP)