Fiskus jak koszmar
(PAP)
Fiskus jest z roku na rok coraz większą zmorą podatników. Tę potoczną opinię potwierdza Najwyższa Izba Kontroli. Kontrole skarbowe są coraz mniej efektywne, urzędnicy mylą się coraz częściej, a odwołania od ich decyzji trwają coraz dłużej – wynika z najnowszego raportu NIK, do którego dotarło Radio ZET.
08.06.2004 12:45
Z „mieczem fiskusa”, czyli z kontrolami skarbowymi jest coraz gorzej. Odczuwają to podatnicy, bo wydłuża się czas kontroli, a normą staje się sytuacja, gdy kontrola w firmie trwa rok, a nawet dwa lata. Nie lepiej jest z odwoływaniem się od decyzji urzędników. Kontrolerzy NIK znaleźli nawet skargę-rekordzistkę, która przeleżała w Ministerstwie Finansów 17 miesięcy!
W raporcie NIK można przeczytać, że skomplikowana i czasochłonna procedura odwoławcza powoduje, że nawet przyznanie racji podatnikowi oraz zwrot pieniędzy nie rekompensują strat poniesionych przez podatnika, w tym także jego upadłości.
Izba zarzuca kontrolerom skarbowym wydawanie z roku na rok coraz większej liczby błędnych decyzji, które później uchyla NSA, brak staranności i złą interpretację przepisów. Jako przykład, raport podaje przypadek podatnika z Kluczborka, któremu urząd skarbowy wydał poprawną decyzję, później uchyloną przez Izbę i urząd skarbowy. Dopiero NSA przyznała znowu rację podatnikowi.
To wszystko odbija się na kasie państwa. Według NIK, w 2002 roku kwota nienależenie pobranych podatków, czyli kwota, którą fiskus musiał oddać, wzrosła ponad dwukrotnie – z 350 milionów rok wcześniej do 800 milionów złotych. Do tego, urzędy skarbowe musiały też wypłacić prawie 400 milionów złotych odsetek za nieterminowe rozliczenia. To daje ponad miliard złotych strat. NIK podkreśla jednak, że wina leży tu także po stronie niestabilnych i niespójnych przepisów prawa.