ŚwiatFilipiny ulegną porywaczom?

Filipiny ulegną porywaczom?

Arabska telewizja Al-Dżazira
wyemitowała film, na którym widać filipińskiego zakładnika
trzymanego w Iraku. Porywacze, w zamian za darowanie mu życia,
żądają wyjazdu filipińskich żołnierzy z tego kraju. Na filmie
zakładnik błaga o spełnienie żądań.

Filipiny ulegną porywaczom?
Źródło zdjęć: © AFP

10.07.2004 | aktual.: 10.07.2004 13:47

Do mojej rodziny w Filipinach i prezydent Glorii Arroyo: błagam o wycofanie wojsk z Iraku - mówi 46-letni zakładnik. Al-Dżazira nazwała tę wypowiedź "ostatnim wezwaniem".

Kilka minut wcześniej agencja Associated Press przekazała z Manili komunikat rządu, który głosi, że 20 sierpnia dobiega końca służba obecnego filipińskiego kontyngentu w Iraku, a żołnierze wrócą do domu.

AP pisze, że wcześniej rząd rozważał przedłużenie misji w Iraku, ale w sobotnim komunikacie rzecznika rządu nie ma na ten temat ani słowa. Agencja zauważa, że jest to zapewne przesłanie skierowane do porywaczy przetrzymujących Filipińczyka.

Z komunikatu nie wynika jasno, że jest to definitywny koniec misji Filipin w Iraku. Nie podano, czy na miejsce żołnierzy, którzy wrócą do domu, zostaną wysłani następni. Rzecznik rządu powiedział tylko, że przyszłe kroki Filipin zależą od decyzji ONZ.

AP poprzednio informowała, że filipiński rząd ogłosił, iż wycofa swoje wojska z Iraku, aby ocalić życie przetrzymywanego tam przez porywaczy zakładnika. Inne agencje nie potwierdziły tej informacji.

Porwany Filipińczyk to Angelo de la Cruz. Został uprowadzony w środę w okolicach Faludży. Porywacze dali rządowi Filipin trzy dni na podjęcie decyzji o wycofaniu żołnierzy z Iraku; w przeciwnym razie zagrozili ścięciem zakładnika. Termin ultimatum upływa w sobotę.

Filipiński kontyngent wojskowy w Iraku liczy kilkadziesiąt osób (polskie dane z maja mówiły o 90 osobach, agencje piszą w sobotę o 51 osobach). Służy w dywizji pod polskim dowództwem. Jednak szacuje się, że liczba filipińskich cywilów zatrudnionych w amerykańskich bazach jako robotnicy firm - podwykonawców, przekracza 4 tysiące.

Do moich kolegów w saudyjskiej firmie i wszystkich Filipińczyków zmierzających do Iraku: radzę wam nie przyjeżdżać tutaj, bo grozi to wieloma problemami, a iracka policja nie może wam pomóc. Tak było ze mną - zaapelował na filmie w Al-Dżazierze de la Cruz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)