Faludża - cmentarz Amerykanów
(PAP)
30 zabitych, 180 rannych – takie są straty wśród pracujących w Iraku cywilów z różnych stron świata. Najgorzej jest w Faludży – przez Amerykanów nazywanej „gniazdem szerszeni”, a przez mieszkańców miasta „cmentarzem Amerykanów”.
Giną specjaliści od oczyszczania wody, inżynierowie budowlani, giną też ochroniarze.
Amerykanie zapowiadają odwet za brutalny mord w Faludży. Zbrodnia poruszyła nie tylko przedstawicieli koalicji, ale także zwykłych ludzi. „To zwierzęta” – mówią o mieszkańcach Faludży mieszkańcy Bagdadu i zastanawiają się, ilu niewinnych ludzi zginie w czasie amerykańskiego odwetu.
Mieszkańcy Faludży pastwili się nad zwłokami czterech zagranicznych pracowników kontraktowych, wlokąc je po ulicach i wieszając dwa ciała na moście na Eufracie. Cudzoziemcy zginęli w środę, kiedy ich samochody zostały ostrzelane przez Irakijczyków.
Faludża jest dla wojsk USA „gniazdem szerszeni”. Mieszkańcy miasta z dumą mówią – „Faludża jest cmentarzem Amerykanów”.