PolskaEuro 2012 - plama czy chwała?

Euro 2012 - plama czy chwała?

Ucichły swary. Cały naród jest zjednoczony
wokół zadania, jakie przed nami postawiła historia. Będziemy
organizować piłkarskie mistrzostwa Europy. Nie możemy dać plamy -
pisze "Trybuna" i przypomina, że decyzja europejskiej federacji
piłkarskiej może być cofnięta w każdej chwili.

20.04.2007 | aktual.: 20.04.2007 06:15

Prezydent Lech Kaczyński cieszy się, że powstanie "pozytywne wymuszenie" i rząd oraz administracja regionalna będą pracować pełną parą. Marzenia jednak wkrótce się skończą i zaczną schody - czytamy w gazecie. To, co zależeć będzie głównie od samorządów, czyli np. budowa stadionów, zostanie zapewne zrealizowane w terminie. I dobrze byłoby, żeby nie oglądały się one na pomoc rządu.

Wicepremier Zyta Gilowska ogłosiła w dniu naszego triumfu, że Ministerstwo Finansów znalazło 1 mld zł na budowę stadionu narodowego w Warszawie. Dalej było jak w Radiu Erewań - pisze gazeta.

To nie będą pieniądze z ministerstwa, tylko z Totalizatora Sportowego, a w dodatku jeszcze ich nie ma i prawdopodobnie nie będzie. TS ma bowiem umowę z zagraniczną spółką, która wiąże mu ręce przy uruchamianiu wideoloterii, mającej przynieść ogromne dochody. Prof. Gilowska liczy, że w Sejmie dla dobra sprawy posłowie przestaną lobbować za różnymi rozwiązaniami. Hazard to jednak zbyt łakomy kąsek, żeby z niego rezygnować. Mistrzostwa potrwają kilka tygodni, a interes będzie się kręcił długo.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)