Eksplozja przed włoskim konsulatem w centrum Kairu
Co najmniej jedna osoba zginęła w potężnej eksplozji, do której doszło przed konsulatem Włoch w centrum stolicy Egiptu, Kairze - poinformowało egipskie ministerstwo zdrowia. Na razie żadna organizacja nie przyznała się do zamachu.
Według źródła, na które powołuje się agencja AP, mocno uszkodzona została fasada konsulatu oraz biegnący pod ziemią wodociąg, a dwie osoby - policjant i cywil - zostały ranne. BBC podała za źródłami w służbach medycznych, że obrażenia odniosły co najmniej cztery osoby.
Jak poinformował proszący o anonimowość pracownik konsulatu, w chwili eksplozji placówka była nieczynna i nikt w niej zatrudniony nie został ranny.
Informator agencji Reutera i egipskiej agencji MENA w źródłach bezpieczeństwa twierdzi, że źródłem wybuchu był ładunek umieszczony w samochodzie; taką samą wersję przedstawił portal informacyjny Al-Jum Al-Sabea z powołaniem na świadków zdarzenia. Oficjalnie przyczyna eksplozji jest nadal ustalana, a siły bezpieczeństwa przeszukują teren.
Włoska placówka dyplomatyczna znajduje się przy jednym z największych skrzyżowań w Kairze.
W reakcji na Szef włoskiej dyplomacji Paolo Gentiloni oświadczył na Twitterze, że jego kraj "nie da się zastraszyć" oraz że wśród ofiar śmiertelnych eksplozji nie ma Włochów.
Dotąd nikt nie przyznał się do spowodowania eksplozji. Islamiści dążący do obalenia rządu w Kairze wielokrotnie brali odpowiedzialność za wybuchy przydrożnych bomb i samobójcze zamachy, jednak akty terroru ograniczały się głównie do półwyspu Synaj. W ciągu ostatnich dwóch lat w islamistycznych zamachach zginęło co najmniej 600 policjantów i żołnierzy.