Ostatnio premier Donald Tusk miał powiedzieć senatorom, że być niedługo to właśnie od nich będzie zależało to, co wychodzi z parlamentu, bo sejmowy układ może się rozhermetyzować. Czy za to rozszczelnienie tego układu może odpowiadać część posłanek i posłów Polski 2050, którzy ostatnio głosowali przeciwko koalicji w sprawie skierowania do dalszych prac w komisjach prezydenckiego projektu ustawy o CPK? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom WP" zwrócił się do swojego gościa, prof. Tomasza Słomki, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego.
- Hipoteza może być taka, że Polska 2050, szczególnie po rozejściu się dróg tego ugrupowania z PSL-em, może być uznawana za najsłabsze ogniwo tej koalicji, które łatwiej jest opozycji pisowskiej rozgrywać - odparł gość programu.
- O tym, że jest to najsłabsze ogniwo może też świadczyć zachowanie marszałka Hołowni, który bardzo wyraźnie wciąż ma gdzieś w głowie misję, że jest pomostem przerzuconym pomiędzy obozem władzy a opozycją - mówił politolog.
- Pewnie premier mówiąc te słowa zacytowane przez pana, ma świadomość, że nieprzeniknione i nieodgadnione są działania tej formacji. A może pan premier chce jednocześnie powiedzieć, że chce zaszachować swoich koalicjantów, wprowadzając jakieś nowe rozdanie? - dodał prof. Słomka.
- A może to Polska 2050 chce pokazać, że bez nich nie da się działać w tej koalicji? - dopytywał prowadzący.
- To jest kolejna hipoteza, pokazanie premierowi, że bez tej formacji koalicja nie przetrwa. Tylko prawdopodobnie niektórzy posłowie zapomnieli, że rząd trwa dopóty, dopóki nie wyrazi się wotum nieufności, a to by oznaczało, że Polska 2050, a przynajmniej jej część musiałaby głosować z PiS, czyli już całkowicie opowiedzieć się po drugiej stronie barykady - odparł ekspert. - I teraz jest pytanie, czy to jest możliwe? I czy to jest coś, co może się wydarzyć w tej chwili? Prawdopodobnie oznaczałoby to absolutny koniec Polski 2050, która byłaby lekceważona przez PiS, ale jednocześnie odrzucona przez obóz obecnej koalicji rządowej - dodał.
- I w historii zapisałaby się tam, gdzie Nowoczesna, Ruch Palikota, Kukiz'15 - zauważył prowadzący.
- Prawdopodobnie i tak się zapisze. Kolejną moją hipotezą jest to, że będzie to przypadek czegoś, co ja nazywam "partią supernową", czyli tak jak gwiazda, pojawia się, rozbłyskuje i szybko znika - ocenił prof. Tomasz Słomka.