Ekonomiści pomogą Marcinkiewiczowi
Niezależni ekonomiści będą opiniować projekty budżetu i ustaw o dużym znaczeniu dla gospodarki. Poinformował o tym premier Marcinkiewicz po spotkaniu z niezależnymi instytutami ekonomicznymi.
07.11.2005 | aktual.: 07.11.2005 13:19
Na konferencji prasowej Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że zgodził się na nowe możliwości współpracy ekonomistów z rządem. Wyjaśnił, że zaprosił instytuty do opiniowania projektu budżetu państwa jeszcze przed przyjęciem go przez rząd. Niezależni ekonomiści będą także opiniować skutki wprowadzenia ustaw regulujących rynki i o dużym znaczeniu dla gospodarki. Szef rządu dodał, że pod koniec roku ogłoszony zostanie konkurs na raport o stanie finansów publicznych.
Marcinkiewicz wyjaśnił, że oprócz rozmów z politykami zależy mu na konsultacjach z ekspertami. Dodał, że w przyszłym tygodniu ma się spotkać także z przedsiębiorcami, aby przedstawić im propozycje dotyczące pracy rządu.
Jutro i pojutrze premier będzie rozmawiał z partiami opozycyjnymi o udzieleniu jego gabinetowi votum zaufania. Kazimierz Marcinkiewicz zaprzeczył, by obsada stanowisk wiceministrów różnych resortów gospodarczych była kartą przetargową podczas tych rozmów. Powiedział, iż nie rozmawia z żadnymi partiami na temat przystąpienia do koalicji z PiS.
Kazimierz Marcinkiewicz dodał, że Polska jest zainteresowana inwestycjami prorozwojowymi i proprodukcyjnymi. W ten sposób odniósł się do wywiadu minister finansów dla dziennika "Financial Times". Teresa Lubińska powiedziała w nim, że w Polsce nie są mile widziane supermarkety brytyjskiej sieci Tesco i dodała, że są one przykładem nieproduktywnych inwestycji zagranicznych, których Polska nie potrzebuje. Dziś premier oświadczył, że nic mu nie wiadomo, by minister nazwała inwestycje handlowe niepożądanymi i zapewnił, że centra handlowe i firmy obecne w Polsce nie mają powodów do niepokoju. Jego zdaniem, jednak inwestycje dotyczące handlu nie są najbardziej prorozwojowe, w przeciwieństwie do inwestycji przemysłowych.
Kazimierz Marcinkiewicz dodał, że nie wydał ani minister finansów ani żadnemu innemu ministrowi polecenia, by nie wypowiadali się dla mediów.