Ekolodzy bronią polskich rzek
Ponad tysiąc ekologów i wędkarzy z Polski, Niemiec i Wielkiej Brytanii protestowało w Damnicy koło Słupska przeciwko planom regulacji polskich rzek. Protest połączony z happeningami zorganizowano w miejscu, gdzie niebawem ma powstać kolejny ośrodek hodowli ryb. Zdaniem ekologów to jedna z setek inwestycji, które w całej Polsce doprowadzają do ekologicznej degradacji rzek i cieków wodnych.
Paweł Grzybowski z klubu Gaja w Bielsku Białej powiedział Polskiemu Radiu Koszalin, że w ostatnich latach nasiliło się wycinanie drzew nad brzegami, stawianiem zapór oraz tworzenie hodowli przemysłowych w szczególnie cennych przyrodniczo miejscach. "Wiele z tych działań prowadzonych jest pod hasłami ochrony przeciwpowodziowej - co jest dużym nadużyciem" - stwierdził Rafał Sunkowski z Gdańska. Jego zdaniem powódź, która kilka lat temu zaskoczyła mieszkańców Trójmiasta, wynikała właśnie z uregulowania rzeki Raduni. Stefan Johns - wędkarz z Walii, zaznaczył, że w Wielkiej Brytanii takie działania jakie prowadzone są teraz w Polsce uznaje się za przestępstwo. W jego opinii Komisja Europejska może nałożyć na nasz kraj wysokie kary za złe prowadzenie polityki wodnej.
W czasie dzisiejszej manifestacji wędkarze i ekolodzy rozpoczęli na Pomorzu zbiórkę podpisów pod listem w sprawie regulacji rzek.