"Dziad" posiedzi 7 lat
Obrońcy `Dziada` (PAP/Adam Tuchliński)
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w piątek wyrok siedmiu lat więzienia dla Henryka Niewiadomskiego pseudonim "Dziad", domniemanego szefa gangu wołomińskiego.
Przed ponad rokiem w pierwszej instancji skazano "Dziada" na siedem lat więzienia za zlecenie napadu rabunkowego i podżeganie do zabójstwa, ale nie za kierowanie zorganizowaną i zbrojną grupą przestępczą, jak chciał prokurator. Dlatego w apelacji prokurator domagał się wyższego wyroku lub zwrotu sprawy sądowi pierwszej instancji.
Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok łączny, ale zmienił kwalifikację prawną pierwszego czynu - ze zlecenia napadu na pomocnictwo. Według sądu polegało to na tym, że za pośrednictwem Dariusza Osińskiego, także skazanego w tym procesie, Niewiadomski wskazał czwórce mężczyzn z Białegostoku mieszkanie osoby, którą mieli pobić.
Najważniejszym dowodem w tym procesie, którego akt oskarżenia obejmował szesnaście osób, były zeznania świadka koronnego. Grupie zarzucono szereg poważnych przestępstw, m.in. handel narkotykami, bronią i fałszywymi pieniędzmi oraz napady i wymuszanie zwrotu długów.
Sąd Apelacyjny uznał jednak, że nie ma wystarczających dowodów, aby Henrykowi Niewiadomskiemu przypisać kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Nawet świadek koronny zeznawał, że legendarny "Dziad" już nie żyje. Chodziło zapewne o zastrzelonego brata Henryka Niewiadomskiego - Wiesława.
Sąd Apelacyjny utrzymał również w mocy wyrok 11 lat więzienia dla Mirosława Rutkowskiego za kierowanie grupą przestępczą o charakterze zbrojnym działającą na terenie Białegostoku. (an, ajg)