Dyduch: uwagi Błochowiak są żenujące
Sekretarz generalny Sojuszu Lewicy Demokratycznej Marek Dyduch uznał za żenujące uwagi posłanki Anity Błochowiak na temat tego, kto chodzi w kolorowych skarpetach. "Mówi się, że pedały też" - tak podczas przesłuchania przed komisją śledczą wyraziła się posłanka SLD, nawiązując do wcześniejszej anegdoty Adama Michnika.
23.10.2003 | aktual.: 23.10.2003 09:23
Marek Dyduch podkreślił w Salonie Politycznym Trójki, że posłanka bardzo frywolnie wyraziła swoją opinię i dodał, że szkodzi ona rozmowom w SLD o ustawie o wolnościach seksualnych. "Chcemy uregulować ten problem w Polsce" - zapewnił Marek Dyduch.
"To jest jedno z negatywnych zjawisk władzy" - tak sekretarz generalny SLD skomentował fakt zdjęcia z porządku obrad rządu punktu nad ustawą medialną po telefonie, jaki szef "Gazety Wyborczej" Adam Michnik wykonał do premiera Millera.
Michnik zadzwonił do szefa rządu w lipcu ubiegłego roku, bo prosiła go o to Wanda Rapaczyńska, prezes Agory. Do niej, z prośbą o interwencję u premiera, zwróciła się z natomiast ówczesna wiceminister kultury - Aleksandra Jakubowska.
Marek Dyduch podkreślił, że jest to szerszy problem, związany z lobbingiem. Zaznaczył, że Adam Michnik rozmawiał z premierem w sprawie swojego wydawnictywa, ale nacisk wywierały także inne firmy medialne komercyjne. "Ten nacisk był ogromny i premier musiał się z tym liczyć" - powiedział Marek Dyduch. Sekretarz generalny SLD zaznaczył, że trzeba wyciągnąć wnioski z tej sytuacji, by na przyszłość procedury podejmowania takich decyzji były czytelne. Jego zdaniem należy też przyjąć ustawę o lobbingu.