Dyduch: Jędykiewicz postąpił prawidłowo
Przewodniczący pomorskiego SLD Jerzy Jędykiewicz postąpił prawidłowo zawieszając swe członkostwo w partii - powiedział sekretarz generalny Sojuszu Marek Dyduch. Decyzja Jędykiewicza ma związek z zarzucanymi mu przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku malwersacjami finansowymi.
14.02.2004 | aktual.: 14.02.2004 13:15
"Oczekiwałem od przewodniczącego, że w momencie postawienia zarzutów zawiesi swoje członkostwo" - powiedział Dyduch.
"Po weryfikacji w SLD to już jest standard, że osoby, przeciwko którym jest postawiony zarzut powinny zawiesić swoje członkostwo (w partii) do wyjaśnienia sprawy. Jeżeli nie - wtedy jest reakcja Zarządu Krajowego. Pan Jędykiewicz dostosował się do zasad i sam się zawiesił" - dodał.
Zdaniem Dyducha, każda tego typu sprawa uderza w SLD. "Skoro wyrok na Jędykiewiczu został wydany przez media jeszcze przed orzeczeniem sądu, trudno, żeby takie sprawy były pozytywnie odbierane przez społeczeństwo. Szkoda, że i tym razem nie przestrzegano zasad państwa demokratycznego i zasady domniemania niewinności, dopóki nie wypowie się sąd, czy prokuratura nie umorzy sprawy" - powiedział.
Pomorski "baron" SLD został zatrzymany w środę przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z aferą w wydawnictwie kościelnym archidiecezji gdańskiej Stella Maris. Po przesłuchaniu w gdańskiej Prokuraturze Apelacyjnej postawiono mu zarzuty dotyczące przywłaszczenia ok. 30 mln zł na szkodę spółki Energobudowa, w tym "wyprania" prawie 14 mln zł, i oszustw podatkowych na ponad 12 mln zł. Jędykiewiczowi grozi do 10 lat więzienia.