Dwóch nastolatków utonęło na Śląsku
Dwaj młodzi chłopcy utonęli minionej doby na
Śląsku. W Piekarach Śląskich w przykopalnianym stawie zginął 11-latek. Do innej tragedii doszło w Gliwicach, gdzie utopił się 16-latek.
09.06.2007 | aktual.: 09.06.2007 13:27
Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji powiedział, że 11-letni chłopiec utonął w stawie przy kopalni "Julian" w Piekarach. Był tam razem z kolegą. Kiedy o zniknięciu młodszego z chłopców pod powierzchnią wody poinformowała nieznana kobieta, na miejsce skierowano policję, pogotowie ratunkowe i strażaków.
Jak ustalili policjanci, 11-letni Patryk wraz z 15-letnim kolegą pojechali na rowerach nad kopalniany osadnik, gdzie postanowili się wykąpać. W pewnym momencie młodszy z chłopców kilka razy zanurzył się pod wodą i już nie wypłynął - powiedział Pytel.
Policjanci przeszukiwali linię brzegową, a strażacy sprawdzali bosakami wodę. Kiedy poszukiwania nie przyniosły rezultatów, wezwano ekipę strażaków-płetwonurków z Bytomia. Około godz. 20. odnaleźli zwłoki chłopca.
Jego kolega został objęty opieką lekarską i wraz z matką został przewieziony do szpitala. Do szpitala została też odwieziona matka 11-latka. Wszystkie okoliczności sprawy wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
Do innej tragedii doszło w Gliwicach na terenie ośrodka wypoczynkowego przy ulicy Ziemięcickiej. Podczas kąpieli na strzeżonym kąpielisku utonął 16-letni chłopiec. Szybka akcja ratunkowa i podjęta reanimacja nie przyniosły skutku - powiedział Pytel.