Druga młodość ZChN
Przed wyborami parlamentarnymi Zjednoczenie
Chrześcijańsko-Narodowe okazuje się atrakcyjnym koalicjantem. Do
wyborów chce z nim pójść PiS, PSL i PO. Kogo wybierze prezes
Kropiwnicki? - zastanawia się "Gazeta Wyborcza".
20.09.2004 | aktual.: 20.09.2004 06:17
Prowadzę rozmowy z trzema potencjalnymi partnerami. Spotkałem się z Jarosławem Kaczyńskim, Janem Rokitą i z różnymi działaczami z kierownictwa PSL. Za każdym razem chodziło o sondowanie, czy jest szansa stworzenia dużej listy antykomunistycznej - mówi dziennikowi prezes ZChN Jerzy Kropiwnicki.
Na pytanie gazety, jaka koalicja jest najbardziej prawdopodobna dla ZChN, Kropiwnicki odpowiada: Każda z ofert ma zalety i wady. PSL to stare marzenie ciągnące się gdzieś od czasu Dmowskiego i Piłsudskiego, żeby mieć lud i naród w jednym miejscu. ZChN zawsze oglądał się w kierunku PSL. W 1992 roku doszliśmy tak daleko, że podpisaliśmy porozumienie. Dziś porozumienie z PSL mogłoby mieć także wymiar praktyczny. Stronnictwo rejestruje się jako partia chadecka w Europejskiej Partii Ludowej. Poseł dodaje, że w regionie warszawskim i białostockim działacze ZChN wolą PO niż PiS, "bo mają złe doświadczenia ze współpracy z PiS". Ale według niego "generalnie większość członków ZChN ciąży w kierunku PiS".
Zdaniem Kropiwnickiego, najtrudniejszym kandydatem do rozmów, ze względu na małą przejrzystość, jest PO. Nie do końca rozumiem, co jest wewnątrz Platformy, jaki jest tam podział sił, gdzie się kończy Platforma Jana Rokity, a gdzie zaczyna Platforma Pawła Piskorskiego. Z Platformą Rokity wiele mnie łączy, natomiast z Platformą Piskorskiego bardzo mało. A chciałbym, żeby jeszcze mniej - mówi "Gazecie Wyborczej". Zapowiada, że decyzję, z kim ZChN pójdzie do wyborów parlamentarnych, podejmie "w ciągu najbliższych tygodni".