Dramatyczna historia miłości
Tragiczna historia miłości - umierała, on siedział
Tak kochali się Gaja i Jacek Kuroniowie...
Trzydzieści jeden lat temu zmarła Grażyna Borucka-Kuroń, nazywana Gają, Gajką (to imię wymyślone przez jej męża, Jacka). Kuroniowie byli pierwszą parą warszawskiej opozycji. "Przy Gajce odkryłem, na czym polega miłość. Trzeba się stać takim, jakim ta druga osoba chce cię widzieć. Wiedziałem, że Gajka mnie sobie wymarzyła innego, lepszego. I z całej siły starałem się taki być. Kiedy po ślubie powiedziała, że się rozczarowała, bo za mało czytam, zaraz zwiększyłem liczbę czytanych książek. Uważała, że gdybyśmy musieli się wstydzić naszego życia - zabilibyśmy naszą miłość" - wspominał żonę Jacek Kuroń.
"Jeśli ktoś myśli, że to historia o szczęśliwej miłości, ten się myli. Historia Jacka i Gajki Kuroniów jest wyjątkowo smutna. Pełna cierpienia, rozłąki i tęsknoty. Więcej w niej czekania niż wspólnego bycia. A mimo to nikt, kto ich choć raz razem widział, nie ma wątpliwości, że łączyło ich coś nieprzeciętnego. Że Jacek kochał Gajkę wyjątkowo. Że była ona największą miłością jego życia. A on był miłością i życiem Gajki" - tak o legendarnej miłości tej pary pisze w książce "Gajka i Jacek Kuroniowie" Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin.
Grażyna Kuroń zmarła w 1982 r. na zwłóknienie płuc. Umarła w szpitalu kilka miesięcy po tym jak została zwolniona z internowania. W czasie gdy leżała w szpitalu, Jacek Kuroń przebywał w ośrodku odosobnienia. Widział się z żoną dzień przed jej śmiercią.
Poznaj wstrząsającą historię miłosną tej pary!
(js)