PolskaDraka o chorego przedszkolaka

Draka o chorego przedszkolaka

W sezonie grypowym rodzice zastanawiają się, co zrobić, by przedszkole nie odesłało chorego dziecka - informuje "Metro".

Draka o chorego przedszkolaka
Źródło zdjęć: © WP.PL | Wojciech Nieśpiałowski

Sezon grypowy już trwa. W obawie przed epidemią żłobki i przedszkola trzymają się zasady, by nie przyjmować na zajęcia chorych dzieci. Opiekunki odsyłają maluchy z gorączką oraz z objawami ciężkich i zakaźnych infekcji.

Warunkiem powrotu dziecka po chorobie jest pokazanie zaświadczenia od pediatry, że maluch wrócił do zdrowia i już nie zaraża. A to może być kłopot, bo lekarze w publicznych przychodniach nie mają obowiązku wystawiania takich dokumentów - nie wynika to z umów z NFZ.

Dla wielu rodziców przedszkolne zakazy to zmora. "Wielu kombinuje. W przedszkolu córki zdarza się, że przyprowadzane są dzieci, którym rodzice podali leki przeciwgorączkowe, by nie było widać, że choruje. Lek działa przez połowę dnia, potem gorączka wraca" - opowiada Magda z warszawskiego Wilanowa, mama pięcioletniej Zosi.

Dr Iwona Paradowska-Stankiewicz z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii, przekonuje rodziców, by mimo emocji trzymali się zasad. "Katar to jeszcze nie powód, by zatrzymać dziecko w domu. Ale gorączka, kaszel i infekcje wirusowe już tak" - tłumaczy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (139)