Dopadłem Millera
Przesłuchiwany premier Miller nazwał go "zerem", a jego pytania podłością. Co ma na swoje usprawiedliwienie poseł Zbigniew Ziobro, próbuje dociec Piotr Najsztub - czytamy w tygodniku "Przekrój".
08.05.2003 12:11
Piotr Najsztub: kiedy usłyszał pan od Leszka Millera, że jest zerem, to co sobie pan pomyślał? Ucieszył się pan?
Zbigniew Ziobro: To było bardzo zaskakujące, bo zadałem pytanie - moim zdaniem - istotne, a w odpowiedzi usłyszałem inwektywę. Odpowiedziałem, zachowując zimną krew: "Może pan się uchylić od odpowiedzi na pytanie, jeżeli grozi to odpowiedzialnością karną panu albo pana najbliższym".
Piotr Najsztub: Ale co pan pomyślał?
Zbigniew Ziobro: Nie umiem tego odtworzyć. Najważniejsze, że nie rozmawiałem na tym poziomie i nie odpowiedziałem: 'A pan jest podwójnym zerem'.
Piotr Najsztub: A gdybyście nie byli w Sali Kolumnowej i gdyby pan usłyszał od Millera, że jest pan zerem, to co by pan mu odpowiedział?
Zbigniew Ziobro: Chętnie na to pytanie odpowiem po zakończeniu prac komisji.
Piotr Najsztub: A gdyby to powiedział kto inny? No, na przykład ja bym panu powiedział: "Jest pan mało odważnym zerem, panie pośle". Co by pan mi odpowiedział?
Zbigniew Ziobro: Mógłbym się uśmiechnąć, bo znam siebie na tyle, żebym nawet nie rozważał prawdziwości tych słów. Tym by mnie pan nie dotknął, bo mam o sobie dobre zdanie w tym względzie.
Piotr Najsztub: Nie można pana obrazić?
Zbigniew Ziobro: Można. Dam panu przykład. Debata nad zmianami w kodeksie karnym i ja przedstawiłem w niej stanowisko PiS-u. Pan minister Kurczuk, który jest znany z tego, że nie przebiera w słowach, przemawiając po mnie, dopuścił się pewnego nadużycia, przeinaczając moje słowa. "Usprawiedliwiał" mnie, odwołując się do mojego młodego wieku. Byłem już w pokoju poselskim i debaty słuchałem w telewizorze. Tak mnie to poruszyło, że wybiegłem z pokoju, w biegu wiązałem krawat, wpadłem na mównicę i kategorycznie zwróciłem ministrowi uwagę, że mija się z prawdą i ma z nią problemy.
Piotr Najsztub: Czyli jednak "szczeniak' pana dotyka?
Zbigniew Ziobro: Jak ktoś mówi, że można mi coś wybaczyć tylko ze względu na młody wiek... Jest jakaś granica bezczelności.