PolskaDonosy anonima - zmora prokuratora

Donosy anonima - zmora prokuratora

"Dziennik Łódzki" alarmuje: ktoś z
piotrkowskiej prokuratury wyciąga dokumenty lekarskie z akt
osobowych prokuratorów, by uwiarygodnić donosy na swoich kolegów.

31.03.2007 | aktual.: 31.03.2007 00:57

Anonim przekonuje ministra Zbigniewa Ziobrę, że np. Wojciech Długosz jako prokurator okręgowy w Łodzi (teraz jest wizytatorem Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie) został w latach 90. zdymisjonowany za występ po pijanemu przed kamerami TVP Łódź. Anonimowy autor donosu twierdzi, że Długosz "nadal nagminnie nadużywa alkoholu, a akta prokuratorskie wynosi do domu i leczy się psychiatrycznie". Do listu dołączono kserokopię zwolnienia oraz zaświadczenia lekarskiego.

O Małgorzacie Ronc, prokurator Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie, czytamy np., że "wczesną wiosną 2006 r. niszczyła dokumenty i akta sprawy obciążające prominentnych działaczy PZPR i SLD, m.in. byłego senatora RP Adamskiego".

Jak podaje gazeta, zarzuty padają także pod adresem kilku innych pracujących dla piotrkowskiej prokuratury prokuratorów. Wyjaśnieniem sprawy zajęła się Prokuratura Apelacyjna w Łodzi, a Prokuraturze Okręgowej w Sieradzu Ministerstwo Sprawiedliwości zleciło wszczęcie postępowania karnego w sprawie wycieku dokumentów.

Dla mnie to szok, bo ktoś musiał mieć dostęp do teczek osobowych. Nie będę sprawy komentował z uwagi na fakt, że moje nazwisko również jest tam wymienione - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Witold Błaszczyk. Kierownictwo prokuratury także odmawia komentarza. Nie chcę być sędzią we własnej sprawie - stwierdza p.o. prokurator okręgowy w Piotrkowie Adam Mielczarek.

Według Małgorzaty Ronc, krąg osób, które mają dostęp do akt osobowych, jest bardzo wąski. Wojciech Długosz dodaje: O ile wiem, mają do nich dostęp tylko trzy osoby: prokurator okręgowy, jego zastępca i kadrowa.

"Dziennik Łódzki" podaje, że miesięcznie do ministra sprawiedliwości wpływa od 25 do 30 anonimowych donosów, większość na prokuratorów i sędziów.

Donos na prokuratorów z Piotrkowa to sprawa żenująca. Autor popełnił przestępstwo, bo ujawnił tajemnicę lekarską - mówi Dariusz Barski, do niedawna prokurator apelacyjny w Łodzi, dziś zastępca prokuratora generalnego. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)