Dom skazańca pod lupą
Służby wojewody i policja skontrolują
opisany przez "Gazetę Wyborczą" nielegalny dom starców
Marina, prowadzony przez Jacka S. skazanego za oszustwa. Sąd
poszuka zaś dla tego ostatniego więzienia.
25.02.2006 | aktual.: 25.02.2006 07:17
Piątkowy tekst "GW" - "Dom skazańca" o nielegalnym domu starców w Szczecinie wywołał prawdziwą burzę. Zareagował m.in. wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz. Na prowadzenie domu opieki potrzebna jest jego zgoda, a właściciele Mariny nigdy o nią nie wystąpili. W najbliższym czasie razem z policją przeprowadzimy gruntowną kontrolę domu opieki i zawiadującej nim spółki - powiedział wojewoda w piątek. Niewykluczone jest skierowanie sprawy do prokuratury.
Nieformalnym szefem Mariny jest Jacek S., który powinien odbywać karę sześciu lat więzienia za oszustwa. Jacek S. nie siedzi w więzieniu, bo od kilku lat korzysta z przerw w karze, przedstawiając zaświadczenia lekarskie o złym stanie zdrowia - leczy się na otyłość i chorobę wieńcową. Obecnie szczeciński sąd chce znaleźć więzienie, w którym Jacek S. mógłby odbywać karę.
Przewodniczący wydziału penitencjarnego zwrócił się do Służby Więziennej o informację, czy któryś z zakładów karnych w Polsce ma oddział opieki zdrowotnej, który mógłby przyjąć Jacka S. - poinformowała "GW" sędzia Elżbieta Zywar ze szczecińskiego sądu okręgowego. (PAP)
Więcej: rel="nofollow">Gazeta Wyborcza - Szczeciński dom starców - c.d.Gazeta Wyborcza - Szczeciński dom starców - c.d.