Dokument o zmysłowych uciechach Afrykańczyków
"Taniec trzcin" to tytuł nowego, blisko godzinnego filmu dokumentalnego Andrzeja Fidyka.
Film opowiada o państwie Suazi w południowej Afryce.
Fidyk pokazuje poligamiczne afrykańskie społeczeństwo. Dzieci przeżywają tam inicjację seksualną w wieku około 10 lat, niektóre nawet wcześniej. Wiele z tych dzieci umrze przedwczesną śmiercią na AIDS - wirusem HIV zarażony jest co 4 obywatel Suazi.
Mimo to w państwie - kierowanym zresztą przez króla wykształconego w Europie - panuje kult zmysłowych przyjemności.
Zrobiliśmy film o tym jak w radosny sposób to państwo umiera na AIDS - powiedział Andrzej Fidyk w warszawskim kinie Muranów, gdzie pokazano jego nowy film przed premierą telewizyjną.
Polski reżyser przyznał, że zastosował się do rad głównego filmowca królestwa Suazi, aby podczas wywiadu z królem przyjąć pozycję...klęczącą. A wszystko to dla dobra filmu.
Filmem "Taniec trzcin" zachwycony jest Andrzej Wajda, który porównał Fidyka do Ryszarda Kapuścińskiego.
Obaj ci twórcy - Kapuściński w literackim reportażu, a Fidyk w filmie dokumentalnym bardzo udanie penetrują odmienne kultury - powiedział Andrzej Wajda.
Andrzej Fidyk jest autorem 40 filmów dla Telewizji Polskiej, angielskiej, niemieckiej i francuskiej.
Najbardziej znane jego filmy to "Defilada"," Carnaval - największe party świata" , "Rosyjski striptease", "Kiniarze z Kalkuty". Filmy te zobywały nagrody na prestiżowych festiwalach międzynarodowych.
Najnowszy wyreżyserowany przez Fidyka film pokaże w poniedziałek, 11 lutego Telewizja Polska w Programie I.(iza)