PolskaDobry na kuratora, ale bezpartyjny

Dobry na kuratora, ale bezpartyjny

Jerzy Ambroży nie został pomorskim kuratorem oświaty, choć poparło go ośmiu z dziewięciu członków komisji konkursowej. Wystarczyło, że przeciw był przedstawiciel ministra edukacji Romana Giertycha - pisze Gazeta Wyborcza.

Ambroży od 1990 r. jest dyrektorem Zespołu Szkół Usługowych w Gdyni. Jest też doktorem Instytutu Badań Edukacyjnych MEN, autorem wielu publikacji o profilowanym kształceniu zawodowym. Nigdy nie był wiązany z żadna partią.

Ryszard Zarucki, przewodniczący komisji konkursowej powiedział, że Jerzy Ambroży to zdecydowanie najlepszy kandydat spośród startujących we wszystkich trzech dotychczasowych konkursach. Na dziewięciu członków komisji ośmiu opowiedziało się za nim, tylko przedstawiciel ministerstwa złożył zdanie odrębne. Mimo rekomendacji pana Ambrożego ministerstwu i wojewodzie, Roman Giertych przychylił się do zdania odrębnego i kandydatura przepadła.

W komunikacie MEN czytamy: "Według Ministra kandydat nie spełnił warunków formalnych, tj. nie przedstawił wszystkich wymaganych w rozporządzeniu dokumentów. W zaistniałej sytuacji Wojewoda Pomorski został upoważniony do ponownego rozpisania konkursu. Minister Edukacji Narodowej podkreślił, że powodem decyzji nie jest negatywna ocena przygotowania Jerzego Ambrożego do pracy na stanowisku Pomorskiego Kuratora Oświaty."

Nikt nie umiał odpowiedzieć "GW", o jakie warunki formalne chodzi. Nie wie tego przewodniczący Zarucki. Ambroży mówi, że zdziwił go ten komunikat, ale odczytuje go jako zachętę do ponownego startu.

Franciszek Potulski, rzecznik pomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, wiceminister edukacji za rządów SLD uważa, że to wybieg, pan Ambroży przepadł, bo nie był swój. Dobrze o Ambrożym mówi też "Solidarność". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)