De Mello był celem zamachowców
W Bagdadzie pojawiły się sugestie, że prawdziwym celem zamachu na siedzibę ONZ w tym mieście był specjalny wysłannik Organizacji Narodów Zjednoczonych do Iraku, brazylijski dyplomata - Sergio Vieira de Mello. Krytykowano także sposób zabezpieczenia gmachu przed zamachem terrorystycznym.
To na urzędnikach Organizacji Narodów Zjednoczonych w Iraku spoczywała odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo - powiedział porucznik Peter Rekers z dowództwa wojsk koalicji w Iraku.
Jego zdaniem, ONZ sama zorganizowała ochronę swojej siedziby w Bagdadzie, wynajmując specjalistyczną firmę.
Nie zapobiegło to wtorkowemu atakowi bombowemu na tę siedzibę - dawny hotel Canal. W zamachu zginął także specjalny wysłannik ONZ do Iraku Sergio Vieira de Mello, brazylijski dyplomata cieszący się szacunkiem na całym świecie.
Tuż po zamachu w Bagdadzie pojawiły się sugestie, że to de Mello był celem terrorystów.
Do ataku wykorzystali oni niewielką, otwartą dla ruchu boczną uliczkę, przebiegającą tuż pod oknami gabinetu wysłannika. Nie próbowali nawet zaatakować dobrze strzeżonego głównego wejścia.
Zamach bombowy mógł być jedynym sposobem zabicia de Mello. Na co dzień nie poruszał się on bez licznej i doświadczonej obstawy z ONZ. Pracownicy bagdadzkiej misji ONZ są przekonani, że zamachowcy znali dokładnie lokalizację biur specjalnego wysłannika.
W zamachu zginęły co najmniej 24 osoby, w tym co trzeci członek ekipy de Mello.